Uznawany przez społeczność międzynarodową rząd Libii zwrócił się do władz Turcji o wsparcie wojskowe - oświadczył przedstawiciel władz libijskich. Pomoc ma umożliwić odparcie ofensywy armii generała Chalify Haftara, dążącej do zdobycia Trypolisu.

REKLAMA

Jak pisze Reuters, informację o wystosowaniu prośby do władz w Ankarze o wsparcie "z powietrza, lądu i morza" przekazał anonimowy przedstawiciel libijskiego rządu porozumienia narodowego (GNA) premiera Fajiza as-Saradża.

Od 2011 roku Libia jest podzielona między rywalizujące ze sobą frakcje polityczne i wojskowe. Rząd porozumienia narodowego walczy z wojskami generała Haftara, kontrolującymi wschodnią część kraju z centrum administracyjnym w Bengazi.

Erdogan: Wojska wyślemy w styczniu

Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan powiedział wcześniej, że jego kraj już w przyszłym miesiącu wyśle wojska do Libii na prośbę rządu w Trypolisie. Podkreślił też, że w walki w Libii zaangażowani są obcy najemnicy, w tym 2 tys. Rosjan z tzw. grupy Wagnera i 5 tys. bojowników z Sudanu. "Czy są zapraszani przez oficjalny rząd? Nie" - wskazał Erdogan.

Turecki przywódca odwiedził w środę Tunezję w celu omówienia współpracy w sprawie ewentualnego zawieszenia broni w sąsiedniej Libii i oświadczył, że Turcja i Tunezja zgodziły się poprzeć rząd w Trypolisie. Jednak administracja prezydenta Tunezji zakomunikowała tego samego dnia, że kraj ten nigdy nie wstąpi do żadnego sojuszu ani koalicji, co według agencji Reutera jest odpowiedzią na komentarze Erdogana.

Moskwa zaniepokojona

Niepokój w związku z możliwością wysłania przez Turcję żołnierzy do Libii wyrażała Rosja, która popiera Libijską Armię Narodową (LNA) Haftara, wspieraną m.in. przez Egipt, Jordanię i Zjednoczone Emiraty Arabskie.

Z raportu ekspertów Misji Wsparcia Narodów Zjednoczonych dla Libii (UNSMIL) z września wynika pośrednio, że Turcja wysłała już uzbrojenie dla wojsk rządowych pomimo embarga ONZ na dostawy broni do tego kraju.

Turcja i Libia podpisały 27 listopada porozumienie o rozszerzonej współpracy militarnej i w zakresie bezpieczeństwa. Umowa dotyczy również granicy na Morzu Śródziemnym i pomija prawa Grecji oraz Cypru do ich wyłącznych stref ekonomicznych. Umowa została odrzucona przez UE.