​Były brytyjski premier Tony Blair zaapelował w sobotę o odnowienie politycznego centrum, podkreślając, że ze względu na planowane wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej jest ono krajowi "potrzebne bardziej niż kiedykolwiek wcześniej".

REKLAMA

Tekst autorstwa byłego szefa rządu został udostępniony wybranym mediom przez Instytut Tony'ego Blaira na rzecz Globalnej Zmiany (Tony Blair Institute for Global Change) i jest komentowany jako kolejny sygnał świadczący o ponownym angażowaniu Blaira w brytyjską politykę.

Blair, który stał na czele rządu w latach 1997-2007, ocenił, że niedawne wybory parlamentarne były "nadzwyczajne" i "będą miały ogromne polityczne konsekwencje".

Jak zaznaczył, "kraj jest głęboko podzielony" i "cierpi przez stan swojej polityki". Wymienił w tym kontekście m.in. spadek wzrostu gospodarczego, malejące zaufanie zagranicznych inwestorów, brak wzrostu płac realnych oraz osłabienie reputacji Wielkiej Brytanii na arenie międzynarodowej.

Były premier ocenił, że wynik przedterminowych wyborów parlamentarnych w czerwcu - które znacząco osłabiły pozycję rządzącej Partii Konserwatywnej - powinien "pozwolić na ponowną ocenę Brexitu", bo "wiele osób zagłosowało, by zatrzymać twardy Brexit i jednoznacznie nie zgodziło się na przyznanie mandatu politycznego, którego domagała się (premier) Theresa May".

Mimo to "obie główne partie nadal chcą opuścić wspólny rynek (unijny)", choć "nasi liderzy powinni przynajmniej poprowadzić porządną debatę o opcjach, jakie mamy przed sobą" - podkreślił Blair.

Zwycięstwo Macrona "zmienia dynamikę polityki w Europie"

Jak ocenił, zwycięstwo Emmanuela Macrona w wyborach prezydenckich we Francji "zmienia dynamikę polityki w Europie" i sprawiło, że "reforma Unii Europejskiej stała się częścią europejskiej agendy".

Europejscy przywódcy, a przynajmniej tak wynika z moich rozmów, są skłonni rozważyć zmiany, które pozwolą na uwzględnienie uwag Wielkiej Brytanii, w tym uwag dotyczących swobody przepływu osób - dodał.

Blair ostrzegł również Partię Pracy przed wspieraniem konserwatywnego rządu w planach opuszczenia wspólnego rynku. Dodał, że choć nie spodziewał się tak "znakomitego" wyniku obecnego przywódcy laburzystów Jeremy'ego Corbyna w czerwcowych wyborach i docenia jego ciężką pracę podczas wyborczej kampanii, która zmobilizowała młodych wyborców, to jego radykalnie lewicowa polityka sprawia, że laburzyści nie będą w stanie wygrać wyborów.

(Jego wynik wyborczy) nie zmienia mojej oceny dotyczącej ryzyka związanego z niezmienionym programem Corbyna, gdyby został premierem i próbował go realizować podczas Brexitu. Jeśli po prawicowym populizmie w formie Brexitu musielibyśmy się zmierzyć z lewicowym populizmem w formie niezmienionej polityki gospodarczej twardej lewicy, to Wielka Brytania na długi czas wylądowałaby na deskach - ocenił były premier, używając bokserskiej analogii.

W obecnych czasach przyspieszającej zmiany oferuje się nam dwa typy konserwatyzmu: prawicowy i lewicowy. (W czerwcowych wyborach parlamentarnych) walka wyborcza toczyła się jak w latach 80., ale z ideami rodem z lat 60. Żadna z tych wizji nie pasuje do przyszłości. (...) (Polityczne) centrum może wydawać się zmarginalizowane, ale w sercu i głowach wielu osób wymaga po prostu odnowienia, co w obliczu Brexitu jest szczególnie pilnie potrzebne - podkreślił.

W wyborach 1 maja 1997 Tony Blair poprowadził Partię Pracy do pierwszego od 18 lat zwycięstwa. Jego ugrupowanie zdobyło wówczas 418 na 650 mandatów w Izbie Gmin i samodzielną większość parlamentarną. Ze stanowiska premiera odszedł w czerwcu 2007 roku po kontrowersjach dotyczących m.in. wojny w Iraku, przekazując władzę Gordonowi Brownowi.

Od 2010 roku, kiedy Partia Konserwatywna pod wodzą Davida Camerona została największym ugrupowaniem w Izbie Gmin, Partia Pracy pozostaje w opozycji.


(łł)