Po siedmiu latach od wyemitowania przez rosyjską telewizję kompromitującego filmu, Wielka Brytania przyznała się do szpiegostwa w tym kraju. "Oskarżenia władz na Kremlu nie były wtedy bezpodstawne" - powiedział szef kancelarii ówczesnego premiera Wielkiej Brytanii - Tony'ego Blaira.

REKLAMA

Nagrany potajemnie film pokazywał brytyjskich dyplomatów przekazujących tajne informacje. Używali do tego sprzętu elektronicznego, ukrytego w sztucznym kamieniu.

Rosjanie przyłapali nas na gorącym uczynku - powiedział Jonathan Powell, ówczesny szef sztabu Blaira. Według niego, Moskwa musiała wiedzieć o działalności szpiegowskiej Brytyjczyków. Jednak informacje te ujawniono dopiero w korzystnych dla Rosjan okolicznościach. Powell przyznał, że szpiegowska afera była dla Wielkiej Brytanii kompromitacją.

Zaraz po wykryciu skandalu szpiegowskiego władze Rosji zakazały prodemokratycznym ugrupowaniom w tym kraju przyjmowania wsparcia finansowego od zagranicznych sponsorów. Relacje między Moskwą a Londynem uległy znacznemu pogorszeniu. Sytuacja pogorszyła się, kiedy

w Londynie zamordowano byłego agenta KGB - Aleksandra Litwinienkę. Do dziś Wielka Brytania obarcza Moskwę winą za jego śmierć.