Mateusz Waligóra i Łukasz Supergan chcą przejść na nartach z zachodu na wschód największej wyspy świata. Przed nimi 600 km, temperatury spadające poniżej - 25 stopni Celsjusza i wiatry przekraczające 100 km/h. Pierwsze kilometry już za nimi.

REKLAMA

Każdy z nas ma 80 kg wyposażenia, które ciągniemy na pulkach, czyli specjalnych sankach. Zabraliśmy jedzenie na 30 dni marszu na nartach, będziemy samowystarczalni - mówi Mateusz Waligóra, dla którego przejście przez lądolód Grenlandii to najważniejszy sprawdzian przed planowaną na koniec roku wyprawą na biegun południowy.

Waligóra wyruszył na Grenlandię pod koniec kwietnia z Łukaszem Superganem. Obaj mają duże doświadczenie w samotnych marszach w trudnych warunkach. Waligóra jako pierwszy przeszedł mongolską część pustyni Gobi, Supergan - dokonał zimowego trawersu Islandii.

Tym razem w duecie spróbują pokonać trasę rozpoczynającą się niedaleko Kangerluusuaq na zachodzie Grenlandii, skąd wyruszyli w kierunku leżącej na wschodzie wyspy osady Isortoq. To ok. 600 km po lądolodzie. W Kangerluusuaq spędziliśmy kilka dni. Musieliśmy wypożyczyć broń, której posiadanie podczas takiej wyprawy jest wymagane przez lokalne władze Grenlandii. Przepakowaliśmy się, uzupełniliśmy zapasy. Znikamy na miesiąc w śnieżnej pustyni - mówi Waligóra.

Podróżnicy będą mogli kontaktować się ze światem dzięki telefonom satelitarnym.

Tak jak w trakcie wypraw przez Polskę, Waligóra chce wykorzystać czas na Grenlandii do przekazywania wiedzy. Codziennie ok. godz. 15 na jego Facebooku ciekawostkę dotyczącą rejonów polarnych opowie, z myślą o najmłodszych, niedźwiedź Nanuk.

Wieczorami publikowane będą relacje z kolejnych dni wędrówki - tym razem w formie nagrań dźwiękowych.Także na Instagramie

Trasę ich wyprawy możecie także śledzić na specjalnej stronie. KLIKNIJ TUTAJ>>>

Wyprawa formalnie nosi nazwę Polish Greenland Expedition A-22-750. Ostatni człon to unikalny numer przyznawany wyprawie przez rząd Grenlandii.

Polish Greenland Expedition to z kolei nawiązanie do pierwszej polskiej wyprawy naukowej w Arktykę, która wyruszyła 85 lat temu ze Lwowa. W jej skład weszło dwóch późniejszych profesorów Uniwersytetu Wrocławskiego - Aleksander Kosiba i Alfred Jahn. Naukowego i organizacyjnego wsparcia udzielił im sam Henryk Arctowski, pionier badań nad zmianami klimatu, uczestnik słynnej wyprawy "Belgiki", podczas której razem z późniejszym zdobywcą bieguna południowego Roaldem Amundsenem spędził zimę w lodach Antarktydy.