Dwóch polskich wspinaczy zginęło pod Małym Kieżmarskim Szczytem w Tatrach słowackich. 35- i 37-latek nie wrócili w piątek ze wspinaczki.

REKLAMA

Powiadomieni przez zaniepokojone rodziny słowaccy ratownicy odnaleźli samochód Polaków na parkingu. Nikt z ich bliskich nie wiedział, którą drogą zamierzali przejść. Od rana trwały poszukiwania.

Najpierw próbowano wypatrzyć Polaków z pokładu śmigłowca. Potem maszyna wysadziła ratowników z różnych stron szczytu. Jedna z grup trafiła na ciała Polaków leżące pod ścianą Złotej Turni.