W Macedonii rozpoczęło się w niedzielę rano referendum konsultacyjne w sprawie zmiany nazwy państwa na Republika Macedonii Północnej. Ma ono utorować Skopje drogę do członkostwa w Unii Europejskiej i NATO oraz zakończyć wieloletni spór w Grecją.

REKLAMA

Macedończycy mają odpowiedzieć na pytanie: "Czy jesteś za członkostwem w UE i NATO, akceptując umowę między Republiką Macedonii oraz Republiką Grecką?". Umowa między Grecją a Macedonią została zawarta 12 czerwca przez premierów tych krajów, Aleksisa Ciprasa i Zorana Zaewa. Władze Macedonii zgodziły się na zmianę konstytucyjnej nazwy państwa na "Republika Macedonii Północnej". W zamian Grecja zobowiązała się nie blokować już przystąpienia byłej jugosłowiańskiej republiki do UE i NATO.

Według przedreferendalnych sondaży większość mieszkańców kraju wyrazi na to zgodę, choć część obywateli uważa ustępstwa rządu za zbyt daleko idące.

Przeciwnikami umowy są głównie małe nacjonalistyczne ugrupowania, które nawołują do bojkotu referendum, wspierane przez prezydenta Gjorge Iwanowa wywodzącego się z opozycyjnej, konserwatywnej partii WMRO-DPMNE.

Umowa Skopje-Ateny to próba zakończenia trwającego ponad ćwierć wieku sporu o nazewnictwo i prawa do spuścizny antycznej Macedonii. Grecja domaga się od Macedonii zmiany nazwy, twierdząc, że obecna implikuje żądania terytorialne wobec jej własnej prowincji o tej samej nazwie, miejsca urodzenia Aleksandra Wielkiego, a Skopje uzurpuje sobie prawo do greckiej historii.

Aby referendum było ważne, musi w nim wziąć udział co najmniej połowa z ponad 1,8 mln uprawnionych. W podwyższeniu frekwencji wydatnie mogą pomóc Albańczycy, stanowiący ok. 1/4 ludności Macedonii. W przytłaczającej większości opowiadają się oni za umową z Grecją oraz integracją z UE i NATO.

Jeśli w referendum zwyciężą zwolennicy integracji i będzie ono ważne, zmianę nazwy państwa musi zatwierdzić jeszcze macedoński parlament. Do koniecznej do tego większości dwóch trzecich koalicji rządzącej brakuje 11 deputowanych. Wynik referendum na "tak" i wysoka frekwencja mogą ułatwić rządowi ich znalezienie.

Kolejny etap to zatwierdzenie umowy przez parlament Grecji. Jak wskazują sondaże, większość mieszkańców tego kraju jest przeciwna umowie znad Prespy. W celu zwiększenia poparcia dla porozumienia w Grecji konserwatywny ateński dziennik "Kathimerini" wzywa Zaewa do kolejnego ustępstwa - zaprzestania używania sformułowania "jedna Macedonia".

Lokale do głosowania będą czynne w godz. 7-19.

(ag)