W Hiszpanii przybywa rodziców, którzy w wyniku pogorszenia się stosunków z potomkami wydziedziczają swoje dzieci. Zjawisko potwierdzają kancelarie prawne, dodając, że jest ono efektem pandemii koronawirusa.

REKLAMA

Jak podało radio Cadena Ser, precyzyjne określenie negatywnych skutków społecznych przymusowej izolacji społecznej, do której w związku z pandemią zostali zmuszeni obywatele Hiszpanii pomiędzy połową marca a majem, potrwa jeszcze długo. Zarówno rozgłośnia radiowa, jak i prasa wskazują, że negatywnymi skutkami długotrwałej "kwarantanny" narzuconej przez państwo są m.in. większa liczba wniosków rozwodowych, powszechniejsze skargi na przemoc domową, a także częstsze telefony na linię pomocy psychologicznej.

Wydawany w Madrycie dziennik "ABC" twierdzi, że liczniejsze przypadki zgłaszających się do prawników seniorów z prośbą o uruchomienie procedury wydziedziczenia dzieci, to kolejny "owoc przymusowej izolacji społecznej". Po okresie przymusowego pobytu Hiszpanów w domach przybywa wniosków składanych przez osoby w wieku emerytalnym o pozbawienie ich dzieci praw do majątku - potwierdza zjawisko madrycka prawnik Alejandra Garcia.

Przedstawicielka kancelarii Garea Abogados powiedziała, że z jednej strony do zjawiska przyczynił się fakt, iż w okresie Covid-19 nie spotkali się oni z oczekiwaną ze strony swoich dzieci opieką, a z drugiej postanowili sporządzić testament, spodziewając się śmierci w związku z masowymi zgonami seniorów po infekcji koronawirusem w Hiszpanii.

Inny prawnik z prowincji Madrytu, Felipe Lopez, potwierdza zjawisko, wskazując, że choć hiszpańskie prawo umożliwia wydziedziczenie potomków, to w przeszłości zdarzały się już sprawy, w których dzieciom po procesie sądowym udawało się stawić czoła woli swoich rodziców.

Współpracujący z organizacją seniorów Acumafu prawnik poinformował, że hiszpański kodeks karny przewiduje możliwość wydziedziczenia potomków w sytuacji, kiedy te odmawiają utrzymywania niedołężnego rodzica, uwłaczają mu lub źle go traktują. Wskazuje, że przepisy nie precyzują form złego traktowania, którym może być np. rzadkie odwiedzanie rodzica w domu spokojnej starości czy odmowa zabrania go z takiej placówki.

"ABC" przypomina, że po pierwszej fali pandemii, w której w hiszpańskich domach starców zmarło ponad 27 tys. seniorów, czyli 90 proc. wszystkich ofiar Covid-19 w tym kraju, dzieci zabrały do domów zaledwie 1 proc. podopiecznych tych ośrodków.