Na terytorium Hiszpanii działa ponad 6300 pedofilów publikujących i wymieniających się dziecięcą pornografią - pisze madrycki dziennik "El Mundo". Dziennikarze zauważają, że pedofile pozostają bezkarni z powodu niedostatecznej liczby funkcjonariuszy zajmujących się tymi sprawami.

REKLAMA

Przedstawiona przez stołeczną gazetę statystyka bazuje na danych służb amerykańskich i hiszpańskich. Dane te zostały opracowane na podstawie specjalnego oprogramowania wyszukującego adresy komputerów, których użytkownicy korzystali z dziecięcej pornografii zamieszczanej w sieci.

Tylko w pierwszej połowie lipca 2019 roku z materiałów o treści pedofilskiej korzystało w Hiszpanii 6346 użytkowników internetu (...). Osoby te pozostają bezkarne z powodu niedostatecznej liczby funkcjonariuszy i środków, z których korzysta policja - napisał “El Mundo".

Gazeta wskazuje, że skala zjawiska masowego korzystania z dziecięcej pornografii na terenie Hiszpanii jest umniejszana przez MSW w Madrycie. Z danych resortu wynika, że ciągu roku zatrzymywanych jest około 1300 pedofilów rocznie.

Różnica w obu tych statystykach wynika z faktu, że ściganiem pedofilów w całej Hiszpanii zajmuje się bardzo mała grupa policjantów i żandarmów, zaledwie 50 funkcjonariuszy - ujawnił “El Mundo".

Gazeta odnotowuje też stosunkowo niewielką liczbę procesów w hiszpańskich sądach w związku z dystrybucją treści pedofilskich. W 2018 roku w efekcie 754 śledztw zarzuty postawiono tylko 425 osobom.

Średnio raz na pół roku hiszpańskim służbom udaje się rozbić dużą siatkę pedofilską. W maju żandarmeria tego kraju zatrzymała ponad 30 członków grupy pedofilów, która wykorzystała seksualnie ponad 140 dzieci.

Członkowie rozbitej siatki korzystali z internetowej platformy zawierającej kontakty do dzieci, z którymi utrzymywali głównie kontakt za pośrednictwem transmisji wideo. Przestępcy, pochodzący z różnych regionów Hiszpanii, zachęcali dzieci do udziału w nagraniach o charakterze pornograficznym.

Pedofile, podszywając się pod rozmaite osoby, nawiązywali kontakty przez internet z dziećmi, przesyłając im filmy zachęcające do naśladowania rozmaitych czynności. W pierwszej fazie kontaktu z nieletnimi materiały te zazwyczaj nie miały podtekstu seksualnego. Z biegiem czasu przestępcy zachęcali nagrywane dzieci do naśladowania osób występujących na przesłanych im filmach pornograficznych.