Północno-wschodnie wybrzeże USA, od Filadelfii do Nowego Jorku, przygotowuje się na atak burz śnieżnych. Według meteorologów, w niektórych rejonach może spaść nawet do 90 cm śniegu.

REKLAMA

Krajowa Służba Meteorologiczna (NWS) ostrzegła przed silnymi zamieciami śnieżnymi, które mogą trwać do wtorku. Poza wybrzeżem, na atak narażone są stany od New Jersey do Indiany.

Burmistrz Nowego Jorku Bill de Blasio powiedział na konferencji prasowej, że "może to być największa burza śnieżna w historii tego miasta". Dodał, że spodziewane są potężne utrudnienia w komunikacji drogowej i lotniczej i zalecił mieszkańcom Nowego Jorku powstrzymanie się od używania samochodów.

Musimy być przygotowani na coś gorszego niż widzieliśmy dotychczas - powiedział de Blasio. Wszyscy, którzy nie muszą, nie powinni opuszczać domów od popołudnia w poniedziałek - dodał.

NWS określiła zbliżający się śnieżny front burzowy jako "historyczny" i przewiduje, że szczególnie narażony jest rejon metropolii nowojorskiej. Śnieżyce i wichury mogą spowodować powstanie zasp sięgających powyżej 1 metra.

Inne miasta na wschodnim wybrzeżu przygotowały pługi śnieżne i ciężarówki przystosowane do posypywania dróg solą. Sklepy przygotowują się na napływ klientów, którzy będą chcieli zaopatrzyć się w podstawowe artykuły.

Władze stanu Pensylwania zaleciły mieszkańcom odłożenie podróży, jeśli nie są one konieczne a władze Filadelfii ostrzegły przed chaosem, jaki może zapanować podczas szczytu dojazdów do pracy.

Linie lotnicze American odwołały już kilkanaście lotów z nowojorskiego lotniska JFK a inne ostrzegły pasażerów, aby liczyli się z opóźnieniami i odwoływaniem ich lotów.

(mpw)