Sześć osób zginęło w katastrofie dwusilnikowego samolotu w Stanach Zjednoczonych. Maszyna King Air C90A rozbiła się podczas próby lądowania w gęstej mgle na niewielkim lotnisku w Karolinie Północnej.

REKLAMA

Samolot uderzył w ziemię niedaleko lotniska Mount Airy na północnym zachodzie stanu. Maszyna rozpadła się na dwie części. Do katastrofy doszło, gdy pilot nie zdołał za pierwszym razem odpowiednio podejść do lądowania i dokonał nawrotu, aby powtórzyć próbę.

Pasażerowie lecieli do oddalonego o 40 kilometrów kurortu golfowego i ośrodka myśliwskiego Primland w stanie Wirginia.