Biały Dom sprawdził wczoraj stan przygotowań na wypadek epidemii ptasiej grypy, ponownie ostrzegając, że atak tej choroby stanowi realne zagrożenie. Sprawdzian wypadł dla agencji federalnych "całkiem dobrze"; szczegółów jednak nie podano.

REKLAMA

Wiodącą rolę w walce z pandemią będą musiały wziąć na siebie władze stanowe i lokalne, a rząd federalny będzie je tylko wspierał - powiedziała doradca Białego Domu w sprawach bezpieczeństwa kraju Fran Townsend.

Członkowie rządu, dowódcy wojskowi i inne osobistości oficjalne wzięli udział w czterogodzinnych ćwiczeniach, których przedmiotem była ocena stanu przygotowań na wypadek ataku ptasiej grypy lub innej zabójczej choroby.

Ptasia grypa pochłonęła już 70 ofiar wśród ludzi. Eksperci obawiają się, że szczep wirusa H5N1 przejdzie mutację i zdobędzie zdolność łatwego przenoszenia się z człowieka na człowieka. Amerykański resort zdrowia prognozuje, że w przypadku pandemii ptasiej grypy może zachorować ponad 90 milionów obywateli USA, z czego 2 miliony umrą. Przewiduje się zamykanie szkół i przedsiębiorstw.