Jedna osoba zginęła w stanie Missisipi, nad którym przeszła potężna wichura, towarzysząca huraganowi „Rita”. To pierwsza bezpośrednia ofiara kataklizmu. Wcześniej do tragedii doszło w czasie ewakuacji zagrożonych terenów.

REKLAMA

Potężna wichura przeszła nad granicą trzech stanów – Missisipi, Luizjany i Arkansas. Kilka osób trafiło do szpitala.

Przedwczoraj w autobusie zginęły 24 osoby, które ewakuowano z południa Teksasu. Jedna kobieta zmarła z przegrzania w swoim samochodzie, w którym utknęła w korku podczas akcji ewakuacyjnej.

Jednak nie wszyscy zastosowali się do zaleceń władz, polecających opuszczenie zagrożonych terenów. Większość z tych, którzy zostali, bała się o dobytek. Tym razem jednak piwnice domów okazały się wystarczającym schronieniem. Nadejście „Rity” po raz kolejny pokazało, jak wielką trudnością jest sprawne przeprowadzenie masowej ewakuacji.

Huragan spowodował kolejne podtopienie Nowego Orleanu, spustoszonego wcześniej przez „Katrinę”. Szacuje się, że tym razem pod wodą znalazło się około 15 procent miasta. Mimo to, jak poinformował burmistrz największego miasta w stanie Luizjana, do Nowego Orleanu być może już jutro zaczną wracać ewakuowani mieszkańcy.

Zobacz również:

W południowym Teksasie groźna okazała się nie tylko „Rita”, ale także szabrownicy. Policja aresztowała 9 osób, a burmistrz 50-tysięcznego miasta Port Arthur zdecydował o wprowadzeniu godziny policyjnej od godziny 16 do 6.

„Rita” uderzyła w amerykańskie wybrzeże jako huragan trzeciej kategorii w pięciostopniowej skali Saffira-Simpsona, mierzącej siłę kataklizmu. Wczoraj wieczorem kwalifikowano go już do kategorii pierwszej. Jednak „Ricie” towarzyszą teraz potężne ulewy.

Mimo to kataklizm okazał się mniej niszczycielski niż się pierwotnie obawiano. Specjaliści oceniają szkody wyrządzone przez „Ritę” jako porównywalne do strat po atakach huraganów, jakie co roku przeżywa wybrzeże Zatoki Meksykańskiej. W Teksasie huragan spowodował straty materialne w wysokości 8 mln dolarów – poinformował gubernator tego stanu Rick Perry.

Żywioł na szczęście oszczędził większość rafinerii naftowych. Oznacza to, że wkrótce zostanie wznowiona produkcja tego surowca.