Szef amerykańskiej dyplomacji Mike Pompeo oskarżył w czwartek Iran o przeprowadzenie tego dnia ataków na dwa tankowce w Zatoce Omańskiej. Do tej pory nikt nie przyznał się do tych incydentów.

REKLAMA

#___ #_ " " . : #____ pic.twitter.com/Vv3hkW3LCV

iribnewsFa13 czerwca 2019

Ocena rządu Stanów Zjednoczonych jest taka, że Islamska Republika Iranu jest odpowiedzialna za ataki, które miały miejsce dzisiaj w Zatoce Omańskiej - powiedział dziennikarzom na konferencji prasowej w Waszyngtonie Pompeo.

Ataki na cywilne statki to część kampanii Teheranu mającej na celu "eskalację napięcia" - oświadczył na konferencji prasowej w Waszyngtonie sekretarz stanu USA. Dodał, że Iran próbuje zakłócić transport ropy przez cieśninę Ormuz.

Strona amerykańska - jak zaznaczył - oceniła to m.in. na podstawie informacji wywiadowczych oraz rodzaju użytej broni.

"It is the assessment of the U.S. government that Iran is responsible for today's attacks in the Gulf of Oman...."@StateDept @SecPompeo pic.twitter.com/sTIB0p1kCE

realDonaldTrump13 czerwca 2019

Jak zauważa Reuters, Pompeo nie przestawił jednak żadnego dowodu popierającego jego tezę.

Chwilę po jego słowach prezydent USA Donald Trump napisał na Twitterze, że w jego ocenie ani Stany Zjednoczone, ani Iran nie są gotowe na porozumienie.

While I very much appreciate P.M. Abe going to Iran to meet with Ayatollah Ali Khamenei, I personally feel that it is too soon to even think about making a deal. They are not ready, and neither are we!

realDonaldTrump13 czerwca 2019

Władze irańskie, podobnie jak inne państwa regionu, nie przyznały się do przeprowadzenia ataków. Minister spraw zagranicznych Iranu Mohammad Dżawad Zarif powiedział w czwartek, że incydent "jest bardzo podejrzany" i w celu uniknięcia dalszych napięć wezwał kraje regionu do rozmów.

Eksplozje na tankowcach w Zatoce Omańskiej

Dwa tankowce - norweski MT Front Altair pływający pod banderą Wysp Marshalla i japoński Kokuka Courageous - były w czwartek celem niezidentyfikowanego ataku u wybrzeży Iranu w Zatoce Omańskiej. W jednym przypadku na pokładzie doszło do eksplozji i pożaru, w drugim do bliżej nieokreślonego incydentu i uszkodzenia kadłuba. Z obu jednostek ewakuowano łącznie 44 członków załóg.

Ani marynarka wojenna USA, która pospieszyła z pomocą tankowcom, ani operatorzy jednostek nie wyjaśnili, co spowodowało atak, ani kto go przeprowadził. Oba tankowce były wyładowane produktami ropopochodnymi. MT Front Altair płonął przez kilka godzin; ogień strawił połowę jednej z burt statku - pisze Associated Press.

Czwartkowy incydent jest drugim w ciągu miesiąca na tym strategicznym akwenie. Na początku maja u wybrzeży Zjednoczonych Emiratów Arabskich doszło do "ataków sabotażowych" na cztery statki handlowe, w tym saudyjskie tankowce. Do ataków nikt się nie przyznał, ale doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego John Bolton obwinił o nie Iran. Teheran odrzuca te oskarżenia.