Większość wyborców w amerykańskim stanie Kansas opowiedziała się we wtorkowym referendum przeciwko zapisaniu w stanowej konstytucji zakazu wykonywania aborcji. Było to pierwsze stanowe referendum w tej sprawie od orzeczenia Sądu Najwyższego USA, zgodnie z którym amerykańska konstytucja nie gwarantuje prawa do przerywania ciąży i decyzje w tej kwestii należą do władz stanowych.

REKLAMA

Zgodnie z orzeczeniem Sądu Najwyższego Kansas z 2019 r. dostęp do aborcji został uznany za podstawowe prawo chronione przez stanową konstytucję. Wyrok zapobiegał inicjatywom ustawodawczym mającym ograniczyć prawo do aborcji.

Poddana pod referendum poprawka do stanowej ustawy zasadniczej dodawałaby do niej zapis jednoznacznie stwierdzający, że konstytucja nie przyznaje prawa do aborcji.

Jak podano po zliczeniu ok. 90 proc. oddanych głosów, przeciwko wprowadzeniu poprawki opowiedziało się blisko 61 proc. wyborców, za było 39 proc. - informuje agencja AP. Frekwencja była znacząco wyższa, niż się spodziewano - przekazali urzędnicy cytowani przez stację BBC.

Pierwsze referendum od orzeczenia Sądu Najwyższego

Było to pierwsze stanowe referendum w sprawie dostępu do aborcji od wydanego 24 czerwca orzeczenia Sądu Najwyższego USA stwierdzającego, że konstytucja USA nie gwarantuje prawa do aborcji, a uregulowanie tej kwestii leży w gestii władz stanowych. Sąd odwrócił tym samym dotychczasowy stan prawny obowiązujący od 1973 roku, gdy zapadła precedensowa decyzja w sprawie Roe przeciwko Wade.

Głosowanie było bacznie obserwowane, ponieważ pokazywało skalę niezadowolenia liberalnych i umiarkowanych wyborców z powodu orzeczenia Sądu Najwyższego - pisze agencja AP. Wynik referendum nie pozwoli zdominowanej przez Republikanów legislaturze tego konserwatywnego stanu na uchwalenie ustaw ograniczających prawo do wykonywania aborcji.

To głosowanie jasno pokazało to, co wiemy: większość Amerykanów zgadza się, że kobiety powinny mieć dostęp do aborcji i prawo do podejmowania decyzji w sprawach związanych z opieką zdrowotną (...) naród amerykański musi nadal wykorzystywać swój głos do chronienia prawa kobiet do opieki zdrowotnej, w tym aborcji - przekazał prezydent USA Joe Biden w oświadczeniu po referendum.

Wynik głosowania to dla nas "ogromne rozczarowanie"; po wyroku Sądu Najwyższego musimy zintensyfikować wysiłki, by "osiągnąć i utrzymać ochronę nienarodzonych dzieci i ich matek - przekazała Mallory Carroll, rzeczniczka ogólnokrajowej kampanii przeciw aborcji Susan B. Anthony, Pro-Life America.

Obecnie Kansas zezwala na aborcję do 22. tygodnia ciąży, z kilkoma ograniczeniami, takimi jak obowiązkowy 24-godzinny czas na przemyślenie tej decyzji czy obowiązkowa zgoda rodziców w przypadku nieletnich.

Referendum w Kansas to pierwsze z serii podobnych głosowań, w których mieszkańcy poszczególnych stanów wypowiedzą się na temat prawa do aborcji. Podobne referendum ma się odbyć w listopadzie w Michigan. W Kalifornii i Vermoncie zaplanowano głosowania wzmacniające prawo do aborcji w stanowych konstytucjach.

Zwolennicy i przeciwnicy prawa do aborcji na kampanie przed referendum w Kansas wydały łącznie ponad 14 mln dolarów. Grupy opowiadające się za prawem do aborcji i wykonujące ją kliniki były kluczowymi sponsorami inicjatyw nawołujących do głosowania przeciwko przyjęciu poprawki; diecezje Kościoła katolickiego hojnie dotowały kampanię nawołującą do głosowania za - informuje AP.