Wszystko wskazuje na to, że kryzys został zażegnany. Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden i Republikanie w Kongresie osiągnęli w nocy czasy polskiego wstępne porozumienie w sprawie podniesienia limitu zadłużenia rządu USA.

REKLAMA

Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden i Republikanie w Kongresie osiągnęli w nocy z soboty na niedzielę wstępne porozumienie w sprawie podniesienia limitu zadłużenia rządu USA, które obecnie wynosi 31,4 bln dolarów.

W przypadku braku porozumienia rządowi USA po 5 czerwca zabrakłoby środków do planowanych wypłat m.in. do funduszów ubezpieczeń społecznych i ubezpieczeń zdrowotnych dla seniorów

O kompromisie poinformował spiker Izby Reprezentantów Kevin McCarthy, który w nocy z soboty na niedzielę rozmawiał telefonicznie z prezydentem USA Joe Bidenem.

"Właśnie skończyłem rozmowę telefoniczną z prezydentem. Po tym, jak marnował czas i odmawiał negocjacji przez miesiące, doszliśmy do porozumienia, które zasadniczo jest godne narodu amerykańskiego" – napisał McCarthy na Twitterze.

Earlier this evening, Speaker McCarthy and I reached a budget agreement in principle. It is an important step forward that reduces spending while protecting critical programs for working people and growing the economy for everyone. And, the agreement protects my and...

POTUSMay 28, 2023

Z kolei Biden określił porozumienie jako "ważny krok naprzód", który chroni kluczowe priorytety Demokratów. "Porozumienie stanowi kompromis, co oznacza, że nie każdy dostanie to, czego chce – oświadczył w komunikacie - Taka jest odpowiedzialność rządzenia".

Warunki umowy mają zostać jak najszybciej sformułowane jako dokument legislacyjny, który następnie będzie głosowany w Kongresie. Głosowanie w Izbie Reprezentantów, kontrolowanej przez Republikanów, odbędzie się w środę.

Kryzysowe negocjacje prowadzone na krawędzi niewypłacalności państwa, stały się w ostatnich latach amerykańską tradycją, powtarzaną co kilkanaście-kilkadziesiąt miesięcy (ostatnie miały miejsce w grudniu 2021). Dotychczas za każdym razem Kongres zgadzał się na kompromis i podnosił finansowy "sufit".

Tym razem jednak niepokoje były większe niż zwykle, głównie ze względu na stale zwiększającą się polaryzację, a także układ sił w Kongresie, który daje skrajnemu skrzydłu Partii Republikańskiej niewspółmierne wpływy na decyzje podejmowane przez spikera i parlament.

Republikanie proponowali, że zgodzą się na podniesienie limitu w zamian za głębokie cięcia wydatków budżetowych (m.in. na programy socjalne). Biden, który początkowo żądał bezwarunkowego podniesienia limitu, ostatecznie zgodził się na zamrożenie wydatków na poziomie z obecnego roku.