Na Ukrainie trwają wybory parlamentarne. Największe szanse na zwycięstwo ma prorosyjska partia premiera Janukowycza. Jednak popierani przez prezydenta Wiktora Juszczenkę „pomarańczowi” wierzą, że to oni utworzą większość parlamentarną.

REKLAMA

Lokale wyborcze będą czynne do godz. 21.00 czasu polskiego. Kilka minut później zostaną ogłoszone wyniki sondaży, tzw. exit polls. Centralna Komisja Wyborcza ma ogłosić wstępne wyniki głosowania w poniedziałek rano.

W walce o 450 mandatów zmierzą się Partia Regionów Ukrainy premiera Wiktora Janukowycza (ok. 30 proc. poparcie), Blok Julii Tymoszenko (20 proc. w sondażach) oraz blok Nasza Ukraina – Ludowa Samoobrona (10 proc. w sondażach). Na miejsce w Radzie Najwyższej liczą także komuniści, socjaliści i kandydaci bloku byłego przewodniczącego parlamentu Wołodymyra Łytwyna.

Według danych centralnej komisji wyborczej frekwencja osiągnęła już ponad czterdzieści pięć procent. W trakcie głosowania na razie nie odnotowano incydentów. Nie brakuje za to pomyłek. W Doniecku – bastionie premiera Janukowycza i rządzącej Partii Regionów, nie mógł głosować mer tego miasta. Posłuchaj relacji reportera RMF FM Przemysława Marca:

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Wynik wyborów parlamentarnych zdecyduje, czy kraj skręci w stronę Europy Zachodniej, czy też opowie się za wsparciem Rosji. Jak przekonał się specjalny wysłannik RMF FM do Kijowa, na Ukrainie dość powszechna jest opinia, że Europa odpycha Ukrainę. Posłuchaj:

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Prezydent Wiktor Juszczenko rozwiązał ukraiński parlament w kwietniu. Oskarżył wtedy koalicję Janukowycza o korupcję polityczną, polegającą na przeciąganiu na swoją stronę opozycyjnych deputowanych.