Około dwóch tysięcy ludzi protestowało w nocy na głównym placu Kijowa, Majdanie Niepodległości, przeciwko decyzji rządu Ukrainy o wstrzymaniu przygotowań do podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Uczestnicy akcji zapowiadali, że pozostaną na Majdanie, dopóki władze nie zmienią stanowiska. "Miliony Ukraińców chcą żyć w UE" – mówił na placu Witalij Kliczko.

REKLAMA

Na Majdan przyszli m.in. przywódcy ukraińskiej opozycji, wśród nich Arsenij Jaceniuk z partii "Ojczyzna" (Batkiwszczyna) byłej premier Julii Tymoszenko, która odsiaduje wyrok siedmiu lat więzienia. Uwolnienie opozycjonistki było jednym z warunków, jakie Bruksela postawiła władzom w Kijowie w związku z planami podpisania umowy stowarzyszeniowej. Według komentatorów, Kijów odmawia podpisania umowy, bo prezydent Wiktor Janukowycz obawia się uwolnienia Tymoszenko, chcąc uniknąć jej wpływu na kampanię przed wyborami prezydenckimi 2015 roku, w których będzie ubiegał się o reelekcję.

Dla mnie decyzja rządu nie była niespodzianką. W ciągu ostatnich dwóch tygodni mówiłem, że Wiktor Janukowycz nie ma zamiaru niczego podpisywać i realizuje scenariusz zerwania szczytu w Wilnie. Nasz plan działania jest prosty: w jedności z narodem chcemy doprowadzić do zwycięstwa opozycji w wyborach prezydenckich i do podpisania umowy stowarzyszeniowej przez nowego prezydenta i nowy parlament - powiedział Jaceniuk.

Witalij Kliczko, słynny bokser i lider partii "Cios" (Udar), zaapelował natomiast, by Unia Europejska poparła starania społeczeństwa jego kraju na rzecz podpisania umowy. Miliony Ukraińców chcą tej umowy, miliony chcą żyć w UE, a nie według tych praw, które proponują nam nasze władze. Chcemy donieść ludziom, że główną wartością w UE jest człowiek i obrona jego praw. Dziś ludzie przyszli tutaj z własnej woli, nikt ich nie organizował. Chcemy, by UE podpisała umowę o stowarzyszeniu i chcemy zmusić tę władzę do życia według europejskich praw - oświadczył.

/ fot. PAP/EPA/SERGEY DOLZHENKO /
/ fot. PAP/EPA/SERGEY DOLZHENKO /
/ fot. PAP/EPA/SERGEY DOLZHENKO /
/ fot. PAP/EPA/SERGEY DOLZHENKO /
/ fot. PAP/EPA/SERGEY DOLZHENKO /

Atmosfera na Majdanie Niepodległości przypomina trochę nastrój z czasów pomarańczowej rewolucji 2004 roku, której dziewiąta rocznica obchodzona jest właśnie dzisiaj. Z głośników umieszczonych na ogromnym samochodzie terenowym partii Udar płyną nawet te same melodie. Słychać m.in. hymn pomarańczowej rewolucji "Razom nas bahato" (Razem jest nas wielu).

Przywódcy opozycji nawołują, by Ukraińcy zebrali się w centrum Kijowa także dzisiaj i jutro. Główną akcję poparcia dla umowy stowarzyszeniowej Ukraina-UE zaplanowano natomiast na niedzielę. Protestujący wciąż mają nadzieję, że umowa zostanie zawarta zgodnie z planem, czyli za niespełna tydzień na szczycie Partnerstwa Wschodniego w Wilnie.

(edbie)