Około 250 górników zablokowało drogę do przejścia granicznego w Jagodzinie na Wołyniu na północnym-wschodzie Ukrainy. Z tego powodu samochody nie mogły wjechać do Polski. Akcja trwała kilka godzin. Górnicy domagali się od rządu w Kijowie wypłaty zaległych wynagrodzeń.

REKLAMA

Jak poinformował rzecznik prasowy Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej Dariusz Sienicki strona ukraińska przestała przyjmować kierowców udających się na Ukrainę. Podróżnym proponowaliśmy przekroczenie granicy przez przejścia graniczne w Zosinie oraz Dołhobyczowie, gdzie nie było utrudnień i ruch odbywał się płynnie - powiedział Sienicki.

W blokadzie uczestniczyli górnicy z wołyńskich państwowych kopalni węgla kamiennego, którzy od 2,5 miesięcy nie otrzymują płac i obawiają się, że stracą miejsca pracy.

Ukraińskie przejście graniczne w Jagodzinie, które prowadzi do Dorohuska w Polsce, jest jednym z największych przejść na wspólnej granicy. Leży ono na ważnej trasie międzynarodowej, którą każdego dnia pokonują tysiące samochodów.

Nie podejmowalibyśmy takich akcji, jednak władze nie słuchają naszych postulatów. Blokowaliśmy wcześniej drogę w Nowowołyńsku, jednak nie ma ona takiego znaczenia, jak trasa do Polski, więc nikt nie zwrócił na nas uwagi. Mamy nadzieję, że teraz to nam się uda – mówi jeden z przywódców akcji Anatolij Muchomedżanow z Niezależnego Związku Zawodowego Górników Ukrainy w Nowowołyńsku, gdzie znajduje się najwięcej kopalń w tym regionie.

Związkowiec zapowiedział, że jeśli postulat wypłaty zaległych wynagrodzeń nie zostanie zrealizowany, a władze nadal będą dążyły do zamknięcia kopalń, górnicy będą blokowali także inne przejścia na granicy z Polską oraz przeprowadzą demonstracje w Kijowie. Podczas dzisiejszej blokady padały żądania dymisji ministra energetyki i przemysłu węglowego Wołodymyra Demczyszyna.

Ukraińskie władze chcą zamknąć najbardziej nierentowne kopalnie państwowe, w tym te, które należą do wołyńskiego przedsiębiorstwa Wołyńwuhilla. Wcześniej minister Demczyszyn oświadczał, że spośród 35 kopalń znajdujących się na terenach kontrolowanych przez władze w Kijowie aż 11 nie ma żadnych perspektyw rozwoju.

Ministerstwu energetyki i przemysłu węglowego Ukrainy podlega ogółem 90 kopalń, lecz większość z nich leży na wschodzie kraju, na obszarach opanowanych przez prorosyjskich separatystów w donieckim zagłębiu węglowym, Donbasie.

W 2014 roku na dotacje dla przedsiębiorstw wydobywających węgiel rząd Ukrainy wydzielił równowartość 887 mln dolarów. Przewidywano, że w roku bieżącym suma ta zmniejszy się o 70 proc.

(mpw)