Lekarze z niemieckiej kliniki Charite uważają, że stan zdrowia byłej premier Ukrainy Julii Tymoszenko nie pozwala jej na udział w kolejnych procesach sądowych. Kobieta przebywa w więzieniu w Charkowie i uskarża się na silne bóle kręgosłupa. Tymczasem za kilka dni rusza kolejny proces, po którym Tymoszenko może spędzić w więzieniu ogółem nawet 12 lat.

REKLAMA

Badanie byłej premier przeprowadzono w piątek wieczorem w żeńskiej kolonii karnej w Charkowie. Z medycznego punktu widzenia jej udział w procesie sądowym jest niewskazany - oświadczył szef kliniki Charite Karl-Max Einhaeupl.

Lekarze nie gwarantują wyleczenia premier

Pytany przez dziennikarzy, czy Tymoszenko może uzyskać fachową pomoc we wskazanym przez władze ukraińskie szpitalu kolejowym w Charkowie, Einhaeupl odpowiedział: To dobry szpital, ale przewiezienie do niego Tymoszenko nie oznacza, że wyzdrowieje.

W środę obrońca byłej premier Serhij Własenko powiedział, że jego klientka podejmie ostateczną decyzję w sprawie kuracji w charkowskim szpitalu, kierując się rekomendacją niemieckich lekarzy. Własenko skomentował w ten sposób oświadczenie Prokuratury Generalnej Ukrainy, która poinformowała, że Tymoszenko już zgodziła się na leczenie w szpitalu kolejowym.

Przypomnijmy, że 51-letnia Tymoszenko odbywa karę siedmiu lat więzienia za nadużycia przy zawieraniu umów gazowych z Rosją w 2009 r. Była premier, najważniejsza przeciwniczka prezydenta Wiktora Janukowycza, jest przekonana, że wyrok wydano z powodów politycznych. Sprawa Tymoszenko doprowadziła do znacznego ochłodzenia stosunków między Ukrainą a Unią Europejską. Bruksela uznała wyrok na byłą premier za dowód wybiórczego stosowania prawa.

Kolejny proces wkrótce. Będzie srogi wyrok?

Tymczasem 19 kwietnia w Charkowie rozpocznie się kolejny proces byłej premier Ukrainy. Tym razem będzie on dotyczył machinacji finansowych firmy Jednolite Systemy Energetyczne Ukrainy (JSEU), którą była premier kierowała w latach 90. Firma ta handlowała m.in. gazem. Tymoszenko usłyszy zarzuty popełnienia przestępstw, za które grozić jej będzie kolejne pięć lat więzienia.

Na początku kwietnia ukraińska prokuratura otrzymała także dokumenty mogące świadczyć, że Tymoszenko zleciła w latach 90. głośne zabójstwo, którego ofiarą padł parlamentarzysta i biznesmen z Doniecka Jewhen Szczerbań.

Opozycyjna partia Batkiwszczyna, którą Tymoszenko kieruje zza krat, oświadczyła, że oskarżenia te są wymierzoną w przeciwników politycznych "brudną, niemoralną i bezpodstawną kampanią", za którą stoi wywodzący się także z Doniecka prezydent Janukowycz.