Wyjeżdżam jutro w podróż po państwie, by jednoczyć ludzi dla obrony Ukrainy w tych trudnych, mętnych czasach - oświadczyła Julia Tymoszenko po tym, jak parlament ratyfikował umowę zezwalającą na przedłużenie pobytu rosyjskiej Floty Czarnomorskiej na Ukrainie o 25 lat, z możliwością prolongowania o kolejne pięć lat.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Swój sprzeciw wyraził także były prezydent Wiktor Juszczenko. Ratyfikacja umowy o przedłużeniu pobytu rosyjskiej Floty Czarnomorskiej na Ukrainie jest wojskową uzurpacją władzy - oświadczył. Jego zdaniem zatwierdzenie przez parlament umowy doprowadzi do konsolidacji rozdzielonej ukraińskiej opozycji. Jestem pewien, że to jeszcze nie koniec - podkreślił Juszczenko.
Nie zamierza jednak w działaniach wspierać byłej premier, bo - jak podkreśla - to Julia Tymoszenko oddała Rosji ukraińską gospodarkę. Wygląda więc na to, że nowego Majdanu, nowej rewolucji nie będzie.
Zanim w parlamencie przegłosowano umowę, doszło do przepychanek, a nawet rękoczynów między zwolennikami i przeciwnikami ratyfikacji; w przewodniczącego parlamentu poleciały jajka, a salę wypełniły kłęby dymu.
Po głosowaniu w parlamencie akcja protestacyjna przeniosła się przed budynek Rady Najwyższej, otoczony przez kordon milicji i oddziały specjalne. Na ulicach zgromadziło się 4 tys. zwolenników opozycji i o połowę mniej stronników prezydenta Janukowycza. Dochodziło do przepychanek. Demonstranci skandowali : "Hańba", "Precz", "Naród przeciw władzy" i próbowali forsować milicyjny kordon.
Nie ma alternatywy dla tej decyzji. Przecież dostaliśmy od Rosji niższe ceny gazu - powiedział premier Ukrainy. Mykoła Azarow uważa także, że nie ma potrzeby przeprowadzania referendum w sprawie przedłużeniu okresu stacjonowania rosyjskiej Floty Czarnomorskiej. O narodowym plebiscycie mówił Wiktor Janukowycz.