„Przyjaciel Władimir” – tak o Putinie mówi prezydent Turcji Recep Tayyip Ergogan przed wtorkowym spotkaniem prezydentów w Petersburgu. To zapowiedź nowego otwarcia w stosunkach turecko-rosyjskich, co może oznaczać pogorszenie relacji między Turcją a Unią Europejską po nieudanym puczu.

REKLAMA

Czystki wśród sędziów, naukowców, dziennikarzy po nieudanym puczu, niepokoją polityków Unii Europejskiej, dlatego Erdogan szuka nowych parterów. Putin wydaje się parterem idealnym, bo nie będzie dopytywał o wewnętrzną sytuację - tłumaczy Konrad Zasztowt z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. Ekspert dodaje, że otwarcie na kontakty z Moskwą to trudna sytuacja dla Unii Europejskiej, bo Ankara jest ważnym partnerem w tworzeniu wspólnej polityki migracyjnej i w walce z Państwem Islamskim.

Mamy do czynienia z porozumieniem między autorytarnymi krajami, które mają wspólne interesy. Nic tak nie zbliża jak wspólne zagrożenie - tak sytuację komentuje były minister spraw zagranicznych prof. Adam Daniel Rotfeld i dodaje, że prezydentów Rosji i Turcji łączy strach przed ewentualnymi zmianami.

Nowe otwarcie między Moskwą a Ankarą to ponowna próba zacieśnienia współpracy, między innymi gospodarczej, po tym jak Rosja nałożyła na Turcję sankcje po zestrzeleniu bombowca Su-24 w listopadzie 2015 r.

Zacieśnienie współpracy rosyjsko-tureckiej nie jest korzystne z punktu widzenia Polski i NATO, bo Turcja jako członek Paktu Północnoatlantyckiego, mogłaby odegrać ważną rolę w powstrzymywaniu agresywnej polityki Rosji na wschodzie - komentują eksperci.

(mn)