Rada Bezpieczeństwa ONZ spotka się, by omówić sytuacje w Syrii. Wśród pięciu krajów, które zaproponowały dyskusję, jest Polska. Tuż po rozpoczęciu przez Turcję ofensywy w Syrii, wymierzonej w kurdyjskie milicje Ludowe Jednostki Samoobrony (YPG), w nalotach zginęło dwóch cywili - podaje w środę AFP, powołując się na siły kurdyjskie.

REKLAMA

Wielka Brytania, Belgia, Francja, Niemcy i Polska zażądały zwołania Rady Bezpieczeństwa ONZ w celu omówienia tureckiej ofensywy w Syrii. Spotkanie odbędzie się w czwartek za zamkniętymi drzwiami. Francja "zdecydowanie potępiła" operację Turcji w Syrii, a Niemcy wezwały do jej zakończenia. Z kolei szef NATO Jens Stoltenberg wezwał Turcję do powściągliwości.

Syryjskie Siły Demokratyczne (SDF), w skład których wchodzi YPG, podały, że tureckie lotnictwo przeprowadziło sześć nalotów na syryjskie cele położone około 50 km od granicy z Turcją.

SDF wezwały też kraje należące do koalicji walczącej z Państwem Islamskim, by "zachowały się odpowiedzialnie i zapobiegły możliwej, grożącej (w Syrii) katastrofie humanitarnej".

Niemal jednocześnie turecka agencja Anatolia poinformowała, że sześć pocisków wystrzelonych z terytorium Syrii trafiło w centrum tureckiego, przygranicznego miasta Nusaybin.

Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan ogłosił wcześniej w środę na Twitterze, że siły tureckie i ich sojusznicy w Syrii rozpoczęli planowaną operację wojskową przeciwko kurdyjskim milicjom Ludowe Jednostki Samoobrony (YPG) i bojownikom Państwa Islamskiego w północno-wschodniej Syrii.

Operacja rozpoczęła się od nalotów na miasto Ras al-Ain w północno-wschodniej Syrii, przy granicy z Turcją.

Erdogan dodał, że ofensywa pod kryptonimem "Operacja Pokojowa Wiosna" ma na celu wyeliminowanie - jak to ujął - "korytarza terrorystycznego" wzdłuż południowej granicy Turcji i przywrócenie pokoju w regionie. Tłumaczył, że chodzi o wyeliminowanie zagrożeń ze strony syryjskich Kurdów z YPG oraz bojowników z dżihadystycznego Państwa Islamskiego (IS) i ułatwienie powrotu do kraju syryjskich uchodźców, przebywających obecnie w Turcji, po utworzeniu "bezpiecznej strefy" w tym rejonie.

Turecką operację w Syrii przeprowadza lotnictwo, które będzie wspierane ogniem artyleryjskim.

Ankara uważa YPG za organizację terrorystyczną będącą przedłużeniem zdelegalizowanej w Turcji separatystycznej Partii Pracujących Kurdystanu (PKK). YPG jednocześnie stanowią główny trzon wspieranych przez USA Syryjskich Sił Demokratycznych (SDF), które odegrały decydującą rolę w pokonaniu IS w Syrii i kontrolują obecnie większość północnych terenów w tym kraju.