​Szef MSZ Turcji Mevlut Cavusoglu za "nie do zaakceptowania" uznał wypowiedź komisarza ds. rozszerzenia UE Johannesa Hahna o tym, że niezwłoczne zatrzymania po udaremnionym puczu wskazują, iż tureckie władze już wcześniej miały przygotowaną listę podejrzanych.

REKLAMA

Wygląda na to, że coś zostało przygotowane. Listy są dostępne, co wskazuje na to, że było to przygotowane do użycia w pewnym momencie - powiedział Hahn. Nawiązał w ten sposób do tysięcy osób, których aresztowania rozpoczęły się w weekend kilka godzin po próbie przewrotu.

Cavusoglu napisał na Twitterze, że takie stanowisko jest "nie do zaakceptowania". Wydaje się, że Hahn jest daleki od pełnego zrozumienia, co się dzieje w Turcji. Od UE i naszych sojuszników oczekujemy przede wszystkim wsparcia demokratycznego procesu w Turcji i stanowczego potępienia próby zamachu - napisał szef dyplomacji.

Premier Turcji Binali Yildirim poinformował w poniedziałek, że w związku z przewrotem, w którym zginęło ponad 200 osób, zatrzymano dotychczas 7,5 tys. ludzi, w tym ponad 6 tys. wojskowych, 755 sędziów i 100 policjantów. Premier oświadczył, że władze mają dokumenty, które dowodzą, kto stoi za próbą zamachu stanu. Dodał, że dochodzenie trwa i będą kolejne zatrzymania.

Ponadto masowe zwolnienia rozpoczęły się w tureckiej administracji; informacje o nich są nieprecyzyjne. Według agencji AP zwolniono 9 tys. pracowników MSW, w tym 30 gubernatorów. Z kolei AFP - powołując się na komunikat tureckiego MSW cytowany przez agencję Anatolia - podawała, że wśród blisko 9 tys. zwolnionych pracowników resortu spraw wewnętrznych prawie 4,5 tys. stanowią policjanci. Wcześniej agencje informowały o zwolnieniu ok. 8 tys. funkcjonariuszy policji.

(az)