​Delegacja sprawującej władzę w autonomicznym irackim Regionie Kurdystanu Kurdyjskiej Partii Demokratycznej (KDP) przebywała w sobotę w Ankarze, gdzie na zaproszenie tureckiej rządzącej Partii Sprawiedliwości i Rozwoju wzięła udział w jej kongresie. Liderem AKP jest prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan.

REKLAMA

Na czele kurdyjskiej delegacji miał stanąć premier Regionu Kurdystanu Naczirwan Barzani, ale jednak w ostatniej chwili zastąpił go sekretarz Biura Politycznego KDP Fazil Mirani.

W rozmowie z dziennikarzami w kuluarach kongresu AKP Mirani podkreślił, że Turcja jest ważnym krajem nie tylko dla Kurdów, ale dla całego Bliskiego Wschodu. Wyraził również uznanie dla Naczirwana Barzaniego za "budowanie mostów" w relacjach między Turcją i Regionem Kurdystanu.

Kurdyjska telewizja Rudaw oceniła, że wizyta delegacji KDP w Ankarze świadczy o poprawie stosunków między Regionem Kurdystanu w Iraku a Turcją, które znacznie pogorszyły się po przeprowadzonym we wrześniu 2017 roku kurdyjskim referendum niepodległościowym. Dodała jednak, że biura przedstawicielstwa KDP w Ankarze wciąż pozostają zamknięte.

Wizyta delegacji KDP w Ankarze zbiegła się w czasie z masowymi protestami kurdyjskimi przeciwko zabiciu w tureckim nalocie legendarnego dowódcy kurdyjskiego Zekiego Szengalego. Szengali w sierpniu 2014 roku kierował operacją, dzięki której około 36 tysięcy jazydów uciekło z miasta Sindżar i jego okolic w Iraku na tereny kontrolowane przez kurdyjskie oddziały w Syrii, chroniąc się przed masakrą Państwa Islamskiego (ISIs).

Szengali dowodził jazydzkimi oddziałami w rejonie Sindżaru, powiązanymi z Partią Pracujących Kurdystanu (PKK), która prowadzi od 34 lat wojnę partyzancką z Turcją. Kurdyjski dowódca zginął w drodze powrotnej z uroczystości żałobnych ku czci zamordowanych przez IS jazydów, które miały miejsce w wiosce Koczo koło miasta Snune w regionie Sindżaru.

Po nalocie pojawiły się kierowane zarówno pod adresem władz irackich, jak i KDP oskarżenia o przekazanie Turcji danych, które umożliwiły precyzyjny nalot na samochód wiozący kurdyjskiego dowódcę. Iracki MSZ potępił w piątek zabicie Szengalego, ale uniemożliwił tysiącom Kurdów z Syrii wzięcie udziału w jego pogrzebie, który odbył się w sobotę w Sindżarze.

Tymczasem prezydent Turcji Erdogan, który w sobotę został ponownie wybrany na przewodniczącego AKP, oświadczył na jej kongresie, że wojska tureckie będą nadal prowadzić działania zbrojne w Syrii przeciwko wspieranym przez USA oddziałom syryjskich Kurdów, a także w Iraku, w rejonie Sindżaru oraz Kandil.

Na początku 2018 roku Turcja w wyniku trwającej dwa miesiące ofensywy przejęła kontrolę nad kurdyjskim regionem Afrin w północno-zachodniej Syrii. W wyniku działań tureckich sił zbrojnych zginęło wówczas kilkuset kurdyjskich cywilów, a około 200 tys. uciekło do pobliskiego regionu Szahba, gdzie do dziś przebywają w obozach namiotowych.

Turcja ma również napięte relacje z Patriotyczną Unią Kurdystanu (PUK), której członek Fuad Masum jest obecnie prezydentem Iraku. Ankara zamknęła biura PUK w Turcji jeszcze przed kurdyjskim referendum niepodległościowym, w następstwie porwania przez PKK w zdominowanej przez PUK as-Sulejmanii dwóch oficerów tureckiego wywiadu, którzy nadzorowali nieudaną operację zamordowania liderów PKK. Po czasowym zamknięciu przez władze Iraku lotnisk w Regionie Kurdystanu dla połączeń międzynarodowych Turcja wznowiła tylko loty do Irbilu, ale nie do as-Sulejmanii.

(ph)