Miliarder, który chce być prezydentem USA, znów szokuje. Ubiegający się o nominację prezydencką z ramienia Republikanów Donald Trump nie wyklucza użycia broni nuklearnej przeciwko Państwu Islamskiemu.

REKLAMA

Amerykanie obawiają się ataków ze strony dżihadystów, więc słowa Trumpa o tym, że trzeba zniszczyć ISIS wszelkimi możliwymi sposobami podobają się wielu osobom - donosi nasz korespondent w USA Paweł Żuchowski. Ale eksperci podkreślają, że broń nuklearna to jednak o krok za daleko, bo jej użycie może mieć ogromne konsekwencje - nie tylko dla bojowników.

Donald Trump ogłosił swój program dotyczący polityki zagranicznej - hasło, które powtarza to "Najpierw Ameryka". Miliarder wychodzi z założenia, że każdy kraj w pierwszej kolejności powinien bronić się sam, a jeżeli chce ochrony USA - np. stałych baz wojskowych na swoim terenie - to powinien za to płacić, utrzymywać jednostki, żołnierzy i sprzęt. Trump chce dogadać się też z prezydentem Rosji Władimirem Putinem.

Jeśli wybory prezydenckie wygrałaby Hilary Clinton ubiegająca się o nominację prezydencką z ramienia Demokratów, to w najgorszym przypadku oznaczałoby to kontynuacje obecnej polityki zagranicznej, czyli dalekiej ostrożności wobec Rosji.

Wybory prezydenckie w USA odbędą się 8 listopada 2016 roku. W ich wyniku zostanie wyłoniony 45. prezydent USA. Wśród ubiegających się o nominację z ramienia Demokratów, obok Hilary Clinton, znalazł się Bernie Sanders. Z kolei o nominację wśród Republikanów ubiega się, obok Donalda Trumpa, Ted Cruz.

(mal)