​Śledczy w stanie Nowy Jork znaleźli szczątki kobiety, która zniknęła bez śladu ponad 50 lat temu. Funkcjonariusze wrócili do sprawy, kiedy jedna z lokalnych gazet opisała historię rodziny zaginionej.

REKLAMA

Louise Pietrewicz: Remains found in basement 50 years on https://t.co/EqW4uikkk0

BBCWorld5 kwietnia 2018

W październiku 1966 roku 38-letnia Louise Pietrewicz rzuciła pracę, wyciągnęła wszystkie pieniądze ze swojego konta w banku i opuściła Long Island wraz ze swoim chłopakiem, policjantem Williamem P. Bokenem.

Sprawa Louise Pietrewicz zainteresowała ponownie śledczych, kiedy gazeta "The Suffolk Times" opublikowała historię kobiety i jej rodziny, od czasu przyjazdu z Polski do Stanów Zjednoczonych, po czasy jej związku z policjantem.

Pietrewicz w 1966 roku zostawiła także swoją córkę, Sandy. Dziewczynka miała wówczas zaledwie 12 lat. Sandy - dzisiaj już dorosła kobieta - opowiada, że jej ostatnie wspomnienie związane z matką, to gdy ta ostatni raz zaprowadzała dziewczynkę na przystanek, z którego odbierał ją szkolny autobus.

Nigdy by mnie nie opuściła - opowiada dzisiaj Sandy w rozmowie z mediami. Jeśli by żyła, to na pewno by do mnie zadzwoniła i powiedziała, co mam zrobić, żebyśmy znów były razem - podkreśliła.

Dzień przed swoim zniknięciem Pietrewicz wyciągnęła ponad 1200 dolarów ze swojego konta w banku i zamknęła je. Jej chłopak, William Boken tego dnia zrezygnował z pracy policjanta, a przez wcześniejsze trzy dni był na zwolnieniu chorobowym.

Przez lata policja nie była w stanie w żaden sposób rozwiązać sprawy zaginięcia Pietrewicz. Kiedy dziennikarze "The Suffolk Times" opisali jej historię w październiku 2017 roku, wówczas wznowiono dochodzenia. Była żona Williama Bokena powiedziała, że jakieś ciało zostało pogrzebane w piwnicy jego domu w Southold.

Dzięki georadarowi detektywom udało się zlokalizować szczątki leżące ponad 2 metry pod betonową podłogą. Po przeprowadzeniu badań DNA, dwa tygodnie temu udało się oficjalnie potwierdzić, że szkielet należy do zaginionej kobiety.

Jak na razie nie wiadomo, czy medycy są w stanie wyjaśnić przyczynę śmierci kobiety. Jej córka uważa, że Pietrewicz została zamordowana przez Bokena. Myślę, że zabił ją tego dnia, gdy widziałam ją po raz ostatni - mówi. Przytuliłam ją i pocałowałam, po czym pojechałam do szkoły. Założę się, że tego właśnie dnia ją zamordował - dodaje.

(az)