Co najmniej sześć osób zginęło w Peszawarze, na północnym zachodzie Pakistanu, na skutek wybuchu bomby - poinformował portal BBC News. Zdaniem lokalnej policji atak był wymierzony w konwój pracowników rządowego programu szczepień przeciw polio.

REKLAMA

Ładunek wybuchł w pobliżu jednego ze szpitali na obrzeżach miasta. Według BBC wśród zabitych jest czterech policjantów i dwóch członków lokalnego komitetu na rzecz pokoju, prorządowej formacji paramilitarnej walczącej z islamistycznymi bojownikami. Jechali oni w konwoju pracowników programu szczepień.

Według agencji Reutera atak był wymierzony w policjantów odpowiadających za bezpieczeństwo konwoju, a w wyniku napaści zginęły dwie osoby i ok. 20 odniosło obrażenia. AFP również informuje o dwóch zabitych, w tym o co najmniej jednym policjancie.

Do ataku doszło w trzecim i ostatnim dniu programu szczepień prowadzonego pod egidą ONZ na przedmieściach Peszawaru.

Pakistan to jeden z trzech krajów na świecie, gdzie wciąż dochodzi do zachorowań na polio (obok Nigerii i Afganistanu). Według działającej z ramienia ONZ organizacji Global Polio Eradication Initiative w ubiegłym tygodniu w Pakistanie odnotowano osiem nowych przypadków.

Rząd pakistański we współpracy z agendami ONZ prowadzi ogólnokrajowy program szczepień, który ma objąć ok. 34 mln dzieci poniżej piątego roku życia.

Podobne kampanie zdrowotne, zwłaszcza te wspierane przez organizacje międzynarodowe, są przyjmowane z podejrzliwością przez miejscową ludność, która obawia się, że lekarze mogą być szpiegami CIA, tropiącymi islamskich radykałów i naprowadzającymi amerykańskie samoloty bezzałogowe na cele. Dzięki fikcyjnej kampanii szczepień pakistański lekarz doprowadził wywiad USA do kryjówki szefa Al-Kaidy Osamy bin Ladena, który w efekcie został zabity przez amerykańskich komandosów.

Niektórzy islamiści, w tym talibowie, sprzeciwiali się takim kampaniom, twierdząc także, że ich rzeczywistym celem jest sterylizowanie muzułmanów.