Musimy podjąć zdecydowane działania przeciwko wpisaniu na unijną listę sankcyjną Rosatomu i jego urzędników, ponieważ sankcje na energię jądrową lub na Rosatom zaszkodziłyby naszym podstawowym interesom narodowym - powiedział minister spraw zagranicznych i handlu Węgier Peter Szijjarto.

REKLAMA

Odniósł się on do rozbudowy przez rosyjski koncern węgierskiej elektrowni jądrowej w Paksu w centralnej części Węgier. Według Szijjarto budowa nowych bloków jest jedyną drogą do zapewnienia krajowi bezpiecznych i tanich dostaw energii elektrycznej.

Ponadto sankcje na Rosatom zagrażałyby również globalnemu bezpieczeństwu nuklearnemu, biorąc pod uwagę, że - czy się to podoba, czy nie - Rosatom jest jednym z najważniejszych graczy na świecie w branży nuklearnej - dodał szef węgierskiej dyplomacji.

Polityk raz jeszcze zaznaczył, że dwóch ministrów w niemieckim rządzie blokuje dostawy technologii sterowania do nowych bloków elektrowni jądrowej w Paksu, które ma dostarczyć francusko-niemieckie konsorcjum.

Szijjarto wystąpił na konferencji prasowej w Budapeszcie wspólnie z Rafaelem Grossim, szefem Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA).

Projekt rozbudowy elektrowni w Paksu należy do kluczowych przedsięwzięć rządu Viktora Orbana w sektorze energetycznym. Budowa dwóch nowych bloków o mocy 1200 MW każdy została na początku 2014 roku powierzona koncernowi Rosatom. Cała inwestycja ma kosztować około 12 mld euro, z czego 80 proc. kosztów ma pokryć rosyjski kredyt.