38-letni Jarrod Ramos, który w siedzibie "The Capital Gazette" śmiertelnie postrzelił w czwartek pięć osób, wysłał trzy listy z groźbami. Listy datowane są na dzień, w którym doszło do ataku - podał „The Washington Post”.

REKLAMA

"(...) Udałem się do biura pozwanego Capital-Gazette Communications (...) aby zabić wszystkich obecnych" - taki fragment jednego z listów cytuje "The Baltimore Sun". Listy zostały wysłane do sądu w Baltimore, do sądu apelacyjnego w Maryland i do firmy prawniczej.

Nie ujawniono, do kogo były adresowane. Ich pełna treść także nie została przekazana do publicznej wiadomości.

Na listach znajdowała się data 28 czerwca - dzień, w którym doszło do ataku.

"The Capital Gazette" wydawana w Annapolis, stolicy stanu Maryland powstała z połączenia z wydawaną od roku 1727 "The Maryland Gazette" i jest jedną z najstarszych gazet nieprzerwanie wydawanych w Stanach Zjednoczonych.

38-letni Jarrod Ramos, mieszkaniec miasteczka Laurel w stanie Maryland, wszedł w czwartek ok. godziny 15 czasu miejscowego do siedziby "The Capital Gazette" w Annapolis, w stolicy stanu Maryland. Ramos był uzbrojony w 12-strzałowy, samopowtarzalny pistolet i granaty dymne.

Ramos strzelał do pracowników dziennika. Wstępne śledztwo wykazało, że Ramos zabarykadował drzwi wyjściowe siedziby gazety uniemożliwiając potencjalnym ofiarom ucieczkę z budynku.

W wyniku strzelaniny zginęło pięć osób: czworo dziennikarzy i jedna pracownica działu dystrybucji dziennika. Dwie osoby w stanie krytycznym przebywają w szpitalu.

Zdaniem prowadzących śledztwo, sprawca czwartkowej masakry był powodowany pragnieniem osobistej zemsty.

Policja podczas rewizji w mieszkaniu Ramosa ustaliła, że od dawna planował swój atak na redakcję "The Capital Gazette".

Ramos, jak poinformował prokurator Wes Adams w piątek, od dawna miał pretensje do dziennika, a nawet złożył wobec dziennika pozew o zniesławienie po tym jak "The Capital Gazette" w roku 2011 opublikowała publicznie dostępne informacje, że otrzymał wyrok w zawieszeniu za uporczywe nękanie w mediach społecznościowych swojej byłej koleżanki szkolnej.

Sędzia odrzucił pozew Ramosa wobec gazety jako bezpodstawny. Mimo tej decyzji sędziego, Ramos wielokrotnie groził redakcji dziennika w swoich wpisach w serwisach społecznościowych.

Wydawcy "The Capital Gazette" z powodu tych pogróżek rozważali nawet w roku 2013 złożenie skargi na Ramosa, jednak zrezygnowali z takiego kroku, ponieważ obawiali się "pogorszenia sytuacji". W roku 2013 pogróżki Ramosa wobec redakcji dziennika nagle ustały.

Ramosowi postawiono pięć zarzutów popełnienia morderstwa. Sąd nie zgodził się na zwolnienie Ramosa za kaucją i nakazał zatrzymanie go w areszcie śledczym w oczekiwaniu na proces.

(mpw)