"Kula trafiła w mojego iPhone'a, to uratowało mi życie" - usłyszał taksówkarz z Las Vegas od jednej z uczestniczek festiwalu muzyki country, gdzie doszło w niedzielę do krwawej strzelaniny. Zginęło prawie 60 osób, a ponad 500 zostało rannych.

REKLAMA

Gdy zaczęła się strzelanina, kobieta zaczęła uciekać, trzymając telefon w ręce. Kula trafiła w jej iPhone'a. To zatrzymało pocisk - opowiadała uczestniczka tragicznego zdarzenia.

Kobieta podzieliła się historią z taksówkarzem, który zabrał ją z miejsca strzelaniny. Sfotografował zniszczony telefon. Zdjęcie obiegło media społecznościowe.

A Woman Was Saved by her Iphone During the Las Vegas Deadly Attack (Photo) https://t.co/7heIC5uMpe pic.twitter.com/K5OsqUDnfF

IamFreddyOne5 padziernika 2017

Woman miraculously survives Las Vegas shooting after iPhone stops bullet via /r/UpliftingNews https://t.co/UvvWeHx8nY pic.twitter.com/JmVMfvob12

upbeatstories4 padziernika 2017

Przypomnijmy, że do strzelaniny doszło w niedzielę wieczorem. 64-letni Amerykanin Stephen Paddock, były księgowy, hazardzista i inwestor na rynku nieruchomości otworzył ogień do zgromadzonych pod gołym niebem ponad 20 tys. uczestników festiwalu muzyki country "Route 91. Harvest Festival" w Las Vegas. Zabił prawie 60 osób i ranił ponad 500. Większość ofiar Paddocka, który miał cały arsenał broni i wyposażenia snajperskiego, nie ukończyła 40. roku życia. Była to najkrwawsza tego rodzaju tragedia w najnowszej historii USA.

Paddock popełnił samobójstwo, kiedy komandosi sforsowali drzwi jego pokoju hotelowego.

Do tej pory funkcjonariuszom FBI, detektywom lokalnej i stanowej policji nie udało się ustalić, jakie były motywy sprawcy.



(mal)



Daily Mirror