W teksańskim Houston doszło w niedzielę do strzelaniny, w której zginęły cztery osoby. Jedną z nich był mężczyzna podejrzany o wzniecenie pożaru.

REKLAMA

BREAKING: 4 people are dead including a suspect after a man set fire to multiple homes and waited for people to come out before opening fire in southwest Houston, police say https://t.co/GIlvYCV0OE

KHOUAugust 28, 2022

Policja poinformowała, że niezidentyfikowany mężczyzna podpalił wcześnie nad ranem w południowo-zachodnim Houston kilka rezydencji. Zanim wszczął strzelaninę, czekał aż ich mieszkańcy wyjdą na zewnątrz.

Napastnik zabił na miejscu dwie osoby. Trzecia została zabrana do szpitala, gdzie później zmarła. Dwie inne doznały obrażeń, ale tylko jedną z nich przewieziono do szpitala.

Policjant, który przybył na miejsce strzelaniny zauważył na parkingu ubranego na czarno i uzbrojonego w strzelbę podejrzanego. Zginął on od kuli interweniującego funkcjonariusza - podała lokalna telewizja KHOU.

Zgodnie z polityką Departamentu Policji w Houston (HPD) funkcjonariusza, który zabił podejrzanego, skierowano na urlop administracyjny do czasu zakończenia dochodzenia.

Widziałem różne rzeczy, ale z czymś takim nie zetknąłem się wcześniej przez 32 lata. Prosimy, aby nasza społeczność się zjednoczyła - apelował w następstwie wybuchu przemocy szef HPD Troy Finner.

Jego zadaniem podejrzany był niedawno eksmitowany, co mogło doprowadzić do strzelaniny.

Według policji do płonących domów jako pierwsi przybyli strażacy i zaczęli walczyć z ogniem. Funkcjonariusze nie wiedzieli, czy podejrzany strzelał także do nich, ale musieli się ukryć.