Przed szkołą żydowską w Tuluzie na południu Francji doszło do strzelaniny. Napastnik na skuterze zabił nauczyciela i troje dzieci w wieku trzech, sześciu i dziesięciu lat. Pięć osób jest rannych. Nad Sekwaną wiąże się ten atak z ubiegłotygodniowymi zabójstwami żołnierzy w tym samym rejonie kraju.

REKLAMA

Według świadków, napastnik, który zaatakował szkołę w Tuluzie, działał z zimną krwią. Podchodził do dorosłych i dzieci jak najbliżej i strzelał im w głowę. Strzelał zarówno na dziedzińcu budynku, w którym znajdują się żydowska podstawówka i liceum, jak i na ulicy przed ogrodzeniem.

Prokurator Tuluzy Michel Valet sprecyzował, że mężczyzna zastrzelił 30-letniego nauczyciela religii, jego dzieci w wieku sześciu i trzech lat oraz jeszcze jedno dziecko w wieku 10 lat. W ataku ciężko ranny został ponadto 17-latek.

Informacje na temat zachowania i wyglądu napastnika nasuwają skojarzenia z ubiegłotygodniowymi zabójstwami trzech żołnierzy w tym samym rejonie kraju - właśnie w Tuluzie, gdzie zginął jeden wojskowy, i w Montauban, gdzie zginęło dwóch żołnierzy. Napastnik był podobnie ubrany, podobnie się zachowywał i również poruszał się na motocyklu. Poza tym, według francuskich mediów, zamachowiec strzelał przed szkołą z dwóch pistoletów - w tym z pistoletu tego samego kalibru co w przypadku zabójstw komandosów. Jedyna różnica, jak wynika z relacji świadków, to fakt, że napastnik poruszał się dzisiaj na białym, a nie na czarnym skuterze.

Niemal identyczny scenariusz zabójstw

W przypadku morderstw żołnierzy scenariusz wydarzeń był niemal identyczny jak w dzisiejszym ataku. Ubrany na czarno napastnik w kasku podjeżdżał na motocyklu do komandosów, schodził z maszyny i z zimną krwią strzelał swoim ofiarom w głowę. Po tych zabójstwach francuska prokuratura brała pod uwagę kilka hipotez. Nie wykluczała zbrodni z powodów osobistych, przestępczych porachunków ani ataków terrorystycznych. Eksperci podkreślali natomiast, że napastnik zachowywał się tak, jakby był zawodowym mordercą.

Teraz policja nie wyklucza, że może chodzić o morderstwa na tle antysemickim i rasistowskim. Zaatakowana została bowiem żydowska szkoła, dwóch zabitych żołnierzy było pochodzenia arabskiego, a trzeci był czarnoskórym komandosem.

Policjant i osoby wychodzące ze szkoły "Ozar Hatorah"
Przerażeni uczniowie szkoły "Ozar Hatorah"
Służby pracują na miejscu, gdzie doszło do tragedii
Służby na miejscu tragedii
Członkowie rodzin ofiar strzelaniny
Na miejsce tragedii przyjechał franuski prezydent i minister edukacji
Służby pracują na miejscu, gdzie doszło do tragedii
Służby pracują na miejscu, gdzie doszło do tragedii
Służby pracują na miejscu, gdzie doszło do tragedii
Służby i wstrząśnięci tragedią Francuzi

Na temat podobnych okoliczności zabójstw wypowiedział się już minister spraw wewnętrznych Francji Claude Gueant. Nie da się nie zauważyć podobieństw między atakami na naszych żołnierzy w Tuluzie i Montauban i tym straszliwym atakiem na dzieci dzisiejszego ranka - oświadczył.

"To tragedia narodowa"

Dzisiejszy dzień jest dniem tragedii narodowej - mówił Nicolas Sarkozy. Prezydent Francji zapewnił, że "zrobione zostanie absolutnie wszystko, by znaleźć sprawcę" strzelaniny przed szkołą żydowską w Tuluzie. Przestrzegł jednak przed pochopnym wyciąganiem wniosków w tej sprawie. Według Sarkozy'ego, jest "za wcześnie", by łączyć strzelaninę przed żydowską szkołą z zabójstwami żołnierzy w zeszłym tygodniu.

Przyznał jednak, że obie tragedie są "uderzająco podobne". Sarkozy wyjaśnił, że jeden z zabitych komandosów był pochodzenia karaibskiego, a dwaj inni byli muzułmanami.

"Izrael przerażony atakiem"

Po ataku na szkołę w Tuluzie Gueant zarządził wzmocnienie środków bezpieczeństwa wokół obiektów religijnych w całym kraju, a w szczególności we wszystkich żydowskich szkołach. We Francji żyje największa społeczność Żydów w Europie. Według szacunków, liczy około 700 tysięcy ludzi.

Oburzenie strzelaniną w Tuluzie wyraził już resort dyplomacji Izraela. Jak oświadczył jego rzecznik, jego kraj jest "przerażony" atakiem. Wierzymy, że francuskie władze w pełni wyjaśnią tę tragedię i wymierzą sprawcom morderstw sprawiedliwość - podkreślił Yigal Palmor.

Zamach potępił również wielki rabin Francji Gilles Bernheim. Jestem niezwykle wstrząśnięty i natychmiast udaję się do Tuluzy - oświadczył.

Radio i telewizja w Izraelu przerwały nadawanie programów, aby na bieżąco informować o ataku.