Kenijskie siły bezpieczeństwa kontynuują szturm na centrum handlowe Westgate w Nairobi, gdzie od blisko doby przetrzymywani są zakładnicy. Udało się im zmusić napastników do zejścia na parter i do podziemi budynku. Świadkowie informują, że w okolicy centrum od rana słychać strzały.

REKLAMA

Według najnowszego bilansu poszkodowanych, w ataku zginęło 59 osób, a 175 zostało rannych. Wciąż nie udało się ustalić, ile osób jest przetrzymywanych na terenie centrum. Rano w okolice budynku zostały ściągnięte dodatkowe oddziały wojska.

Wcześnie rano z centrum zostało wypuszczonych 5 zakładników. Przed godziną 9 czasu polskiego na wolność wyszła jeszcze jedna osoba. Później ewakuowano dwóch rannych żołnierzy uczestniczących w akcji odbicia zakładników.

Kenijskie władze w porozumieniu z czerwonym krzyżem zorganizowały zbiórkę żywności dla poszkodowanych w ataku. Zachęcają także do oddawania krwi. Informują, że zwłaszcza ta ostatnia inicjatywa cieszy się dużym zainteresowaniem. Świadczą o tym też zdjęcia opublikowane przez Narodowe Centrum ds. Sytuacji Kryzysowych na Twitterze.

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Kenii podało, że według niektórych doniesień, w pobliżu centrum mogą być osoby tylko podające się za zakładników. W związku z tym resort zaapelował o ostrożność do dziennikarzy nadających relacje z miejsca ataku.

/ KABIR DHANJI (PAP/EPA) /
/ KABIR DHANJI (PAP/EPA) /
/ KABIR DHANJI (PAP/EPA) /
/ KABIR DHANJI (PAP/EPA) /
/ KABIR DHANJI (PAP/EPA) /
/ KABIR DHANJI (PAP/EPA) /
/ KABIR DHANJI (PAP/EPA) /
/ KABIR DHANJI (PAP/EPA) /
/ KABIR DHANJI (PAP/EPA) /
/ KABIR DHANJI (PAP/EPA) /

Islamscy radykałowie przyznali się do ataku

Od 10 do 15 zamaskowanych napastników zaatakowało wczoraj centrum handlowe Westgate w Nairobi. To miejsce odwiedzane głównie przez zamożnych klientów, zarówno z kraju, jak i z zagranicy. Według świadków, napastnicy pozwolili wyjść z centrum muzułmanom po czym otworzyli ogień do pozostałych klientów. Do ataku przyznała się somalijska radykalna milicja islamska Al-Szabab, mająca powiązania z Al-Kaidą.

"Długo prowadziliśmy wojnę z Kenijczykami na naszej ziemi, teraz nadszedł czas, by przenieść pole walki i prowadzić wojnę na ich ziemi" - napisano wczoraj na oficjalnym koncie Al-Szabab na Twitterze. "Bitwa trwa" - dodali islamiści, którzy twierdzą, że są w kontakcie z "mudżahedinami" w centrum handlowym. Dziś konto używane przez radykałów nie jest już aktywne - zostało zablokowane przez administratorów portalu.

(mn)