To pytanie mogliby zadać pasażerowie linii lotniczych ze Srli Lanki. Pochodzący z Niemiec mężczyzna pilotował w nich samoloty latające do największych stolic. Został zdemaskowany przez kolegę po fachu i zatrzymany przez policję.

REKLAMA

Mężczyzna posługiwał się fałszywymi dokumentami, dzięki którym udało mu się zdobyć posadę głównego pilota. Przez dziesięć miesięcy jako kapitan latał do największych światowych stolic Paryża, Londynu, Frankfurtu i Dubaju. W tym czasie nikt z załogi nie zorientował się, że nie miał stosownych uprawnień.

Został zdemaskowany przez kolegę po fachu podczas rutynowej kontrli i szkoleń wewnętrznych. Pilot z zaskoczeniem odkrył, że pracujący na stanowisku kapitana Niemiec czuje się dość nieswojo za sterami Airbusa 340. Jak się później okazało mężczyzna miał uprawnienia drugiego pilota. Na szczęście niekomu z pasażerów nic sie nie stało. Fałszywy pilot zaliczył twarde lądowanie. Zatrzymany przez policję, będzie miał dużo czasu na bujanie w obłokach – niestety tylko wirtualne.