Węgry nie wycofają się ze skrytykowanych przez Parlament Europejski ustaw o osobach ubiegających się o azyl, zagranicznych uczelniach i organizacjach pozarządowych - powiedział w poniedziałek agencji Reutera szef węgierskiej dyplomacji Peter Szijjarto.

REKLAMA

Dodał, że Węgry liczą na Polskę, jeśli chodzi o zawetowanie sankcji wobec jego kraju.

W ubiegłą środę Parlament Europejski przyjął rezolucję wzywającą do uruchomienia wobec Węgier art. 7 unijnego traktatu, uznając, że sytuacja w tym kraju usprawiedliwia rozpoczęcie procedury, która może zakończyć się sankcjami. PE wezwał Budapeszt m.in. do zawieszenia terminów spełnienia przez uniwersytety wymogów przewidzianych w ustawie o uczelniach wyższych, do uchylenia przepisów zaostrzających zasady traktowania uchodźców i do rezygnacji z planowanych restrykcji wobec organizacji pozarządowych.

Zapytany, czy Węgry wycofają się w którejkolwiek z powyższych spraw, Szijjarto odparł: Nie, a dlaczego mielibyśmy (to zrobić)?.

Te prawa należą do kompetencji narodowych, myślę więc, że instytucje europejskie powinny powstrzymać się przed próbami ingerowania w sprawy wewnętrzne - oświadczył Szijjarto.

Minister dodał, że Węgry liczą na wsparcie swego sojusznika, Polski, jeśli chodzi o zawetowanie sankcji.

Po głosowaniu rozmawialiśmy przez telefon z polskimi kolegami, którzy dali bardzo jasno do zrozumienia, że nie wezmą udziału w żadnych politycznie umotywowanych działaniach i że nie popierają procesu grożenia któremukolwiek państwu członkowskiemu podobnymi rzeczami jak artykuł 7 - powiedział Szijjarto.

Nie mam wątpliwości, że Polska w (takiej) sytuacji zachowałaby się tak, jak my byśmy zareagowali wobec Polski - dodał.

Przeciwko rezolucji PE głosowali eurodeputowani PiS. Broniliśmy dzisiaj Węgier, uważając, że dziś Węgry, jutro Polska, pojutrze inne kraje, trawestując wypowiedź śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego z Tbilisi w 2008 roku. Natomiast to nie oznacza, że zgadzamy się ze wszystkim, co robił rząd Węgier w polityce zagranicznej i nie tylko w polityce zagranicznej - oświadczył w wypowiedzi dla PAP europoseł PiS Ryszard Czarnecki.

Krytykowane przez PE przepisy węgierskie m.in. zaostrzają wymogi prowadzenia działalności na Węgrzech przez zagraniczne uczelnie spoza UE, wprowadzają zasadę zatrzymywania osób ubiegających się o azyl i zobowiązują organizacje, które otrzymały z zagranicy w ciągu roku co najmniej 7,2 mln ft (23 tys. euro), do zarejestrowania się jako "organizacja wspierana z zagranicy".

Szijjarto wyraził też w poniedziałek przekonanie, że kraje Grupy Wyszehradzkiej powinny mieć wspólne stanowisko w sprawie rozmów o Brexicie i że Polska powinna przewodzić tym staraniom. Mam nadzieję, że będziemy mieć wspólne stanowiska, im więcej, tym lepiej - dodał.

W jego opinii najważniejsze kwestie to ochrona praw osób pracujących lub studiujących w Wielkiej Brytanii oraz "porozumienie o jak najściślejszej współpracy w dziedzinie handlu i gospodarki".

(az)