Przeciwnicy filipińskiego prezydenta Rodrigo Duterte przeszli ulicami stolicy swojego kraju Manili. Powodem protestu było łamanie przez rządzącego praw człowieka oraz groźba wprowadzenia na Filipinach stanu wojennego. Przed prezydenckim pałacem demonstrujący podpalili podobiznę głowy państwa nazywając go "dyktatorem".

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Spalono podobiznę filipińskiego prezydenta. Mieszkańcy obawiają się stanu wojennego