Rodzice dwojga studentów, którzy zaginęli w górach, natrafili na ich ślad w Słowackim Raju – dowiedział się reporter RMF FM Maciej Pałahicki. Do tej pory słowacka Horska Służba poszukiwała Olgę i Jakuba w Tatrach. Pięciodniowa akcja nie przyniosła jednak rezultatów.

REKLAMA

Rodzice Olgi i Jakuba prowadza na własną rękę poszukiwania na Słowacji. Na podstawie ostatnio przeglądanych przez ich dzieci stron internetowych trafili do Słowackiego Raju – pasma górskiego niedaleko Popradu. Tam udało im się ustalić, że polscy studenci byli widziani w sobotę, 22 listopada, w miejscowej dyskotece, a trzy dni później – w sklepie spożywczym.

Co ciekawe, między 25 a 28 listopada z telefonu Olgi ktoś próbował wiele razy nawiązać połączenia. Około 50 połączeń było zerowych, czyli bez przeprowadzonej rozmowy, z numerem, który nie istnieje - powiedział reporterowi RMF FM ojciec studentki.

Polskie i słowackie policje prowadzą intensywne śledztwo w sprawie tajemniczego zniknięcia studentów. Na razie nie udało im się nawet uzyskać informatora od słowackich operatorów sieci komórkowych, gdzie po raz ostatni logowały się telefony polskich turystów.