Tę kradzież zlecił maniakalny kolekcjoner - takie są ustalenia policji, która szuka złodziei Kodeksu Kalikstyńskiego, zwanego też Księgą św. Jakuba. Bezcenny manuskrypt z XII wieku zniknął ponad trzy miesiące temu z archiwum Katedry w Santiago de Compostela. Nie był ubezpieczony.

REKLAMA

To największa kradzież dzieła należącego do dziedzictwa kulturalnego Hiszpanii. Rabunku mogła dokonać jedna osoba, albo zorganizowana grupa. Złodziej wiedział, że rękopis był przechowywany w sejfie w archiwum świątyni i - nie wzbudzając podejrzeń - wszedł w posiadanie jednego z trzech istniejących do tego pomieszczenia kluczy. Nie było żadnych śladów włamania, a odpowiedzialni za przechowywane starodruki dopiero po kilku dniach wykryli zniknięcie bezcennej księgi. Rabuś doskonale znał zabezpieczenia archiwum, w którym było pięć kamer. Żadna z nich nie była jednak skierowana na sejf.

Policja uważa, że wprawdzie legalna sprzedaż Księgi św. Jakuba jest niemożliwa, to jednak jest wielu bogatych, maniakalnych kolekcjonerów, którzy w samotności chcą kontemplować wyjątkowe dzieła sztuki i zlecają ich kradzieże. Niewykluczone, że księga trafiła za granicę. W sprawę zaangażowano Interpol.

Skradzione dzieło to jeden z niewielu rękopisów na świecie z epoki średniowiecza. Gdyby wystawić go na licytację z łatwością osiągnąłby cenę 100 milionów euro. Dla porównania Kodeks Leicester, zawierający zbiór pism Leonarda da Vinci, został sprzedany na aukcji za 30,8 mln euro.

Kodeks Kalikstyński składa się z 5 ksiąg ujętych w jedną całość. Dzieło powstało w XII wieku na polecenie papieża Kaliksta II, który polecił spisać księgę zawierającą uregulowania dotyczące kultu św. Jakuba, będącą zarazem pomocą dla pielgrzymów. Księga zawiera rady praktyczne, opisy szlaku i zwyczaje lokalnej ludności z epoki średniowiecza. Dlatego nazywany jest też często "pierwszym przewodnikiem turystycznym".

Druga część kodeksu opisuje 22 cuda przypisywane św. Jakubowi oraz te, które wydarzyły się na szlaku św. Jakuba ( m. in. urodziny Bolesława Krzywoustego, którego ojciec, Władysław I Herman, wysłał poselstwo do Saint -Gilles z prośbą o modlitwy w intencji urodzenia syna). Inna część poświęcona jest przeniesieniu zwłok św. Jakuba z Jerozolimy do hiszpańskiej Galicji.