Władze Australii nakazały we wtorek przeprowadzenie śledztwa w sprawie traktowania nastolatków w zakładach poprawczych. To reakcja na ujawnienie nagrań, na których strażnicy stosują wobec nich gaz łzawiący i przypinają półnagiego chłopaka pasami do krzesła.
Juvenile Detention Center (NT) 17yo hooded and restrained.Shame, #Australia. pic.twitter.com/j9D5uwvsKd
shazza_razzaJuly 26, 2016
Australijska telewizja publiczna ABC w poniedziałek późnym wieczorem pokazała szokujące nagrania z monitoringu z poprawczaka z Terytorium Północnego, autonomicznego regionu Australii. Widać na nim, jak strażnicy rozbierają do naga młodych ludzi, naśmiewają się z nich, wpychają ich za szyję do pokoi i przez długi czas - nawet wiele tygodni - przetrzymują w odosobnieniu.
Na jednym z nagrań 17-letni chłopak jest przypięty pasami do krzesła na kostkach, nadgarstkach i szyi oraz pozostawiony sam sobie przez dwie godziny. Na głowie ma kaptur.
Tak jak wszyscy Australijczycy, jestem głęboko zszokowany i przerażony tymi obrazami maltretowania dzieci - powiedział premier Malcolm Turnbull radiu ABC. Ogłosił, że rząd utworzy królewską komisję śledczą, we współpracy z władzami Terytorium Północnego. Będziemy działać szybko i zdecydowanie, by wyjaśnić, co się stało i ustalić, co pozwoliło, aby działo się to tak długo i tak długo było ukrywane - zapewnił.
Adwokat John Lawrence porównał traktowanie dzieci w poprawczaku Don Dale w Darwin, w stolicy Terytorium Północnego, do tego, co działo się w amerykańskiej bazie Guantanamo na Kubie.
Nagrania z monitoringu pochodzą z lat 2010-2014. Podnoszą one nie tylko kwestię maltretowania nieletnich, ale też traktowania Aborygenów, którzy stanowią 94 proc. przetrzymywanych w zakładach poprawczych w tym regionie. Nie jest jasne, ilu chłopców z nagrań było przedstawicielami rdzennej ludności Australii.
Według ABC w 2015 roku w raporcie lokalnego komisarza ds. dzieci skrytykowano zachowanie strażników, ale dokument został zakwestionowany przez ówczesnego szefa poprawczaka i ostatecznie nie podjęto żadnych działań w tej sprawie.
Kilka godzin po ujawnieniu nagrań szef lokalnego rządu Adam Giles zdymisjonował osobę odpowiedzialną we władzach za domy poprawcze. Oświadczył, że informacje o maltretowaniu nieletnich były przed nim ukrywane.
Nadużywanie siły, izolacja i zakuwanie w kajdany jest barbarzyńskie i nieludzkie - napisała szefowa australijskiego oddziału organizacji broniącej praw człowieka Human Rights Watch (HRW) Elaine Pearson. Według HRW sytuacja w regionie Terytorium Północne to tylko wierzchołek góry lodowej.
APA