Firma transportowa Best przewoziła w Sztokholmie niezabezpieczone martwe płody, ciała noworodków, próbki krwi razem z torbami z jedzeniem oraz koszami pełnymi owoców - wynika z dziennikarskiego śledztwa dziennika "Aftonbladet".

REKLAMA

Chauffrer slr larm: Foster transporterades med matkassar i Bests budbilarhttps://t.co/228kKen0yr

Aftonbladet5 lutego 2021

"W otwartym kartonie znajdowały się niebieskie plastikowe torby, zawierające od 10 do 15 martwych płodów, obok w większym kartonie znajdowało się ciało noworodka" - twierdzi były kierowca firmy Best, który przekazał gazecie makabryczne zdjęcie.

Z jego relacji wynika, że tym samym kursem przewoził również inne towary, w tym skrzynkę z chlebem.

"To były urny z prochami, kawa, wino, wszystko pomieszane"

Podobne historie opowiedzieli gazecie również inni kierowcy. Według nich furgonetkami zmuszeni byli przewozić trumny z płodami razem z torbami z jedzeniem oraz koszami pełnymi owoców.

"To były urny z prochami, kawa, wino, wszystko pomieszane. Mógł to być też materiał biologiczny z oddziału patologii" - stwierdził inny pracownik. "Nie miało znaczenia, że samochód nie jest do tego przeznaczony" - dodał.

Według "Aftonbladet" proceder mógł trwać kilka lat, a o warunkach przewozu płodów oraz ciał nie wiedzieli zleceniodawcy usług ani rodziny zmarłych.

Gazeta skontaktowała się z firmą Medicarrier, zlecającą Best usługi transportowe ze szpitali. Według jej przedstawicielki Medicarrier Hanny Radoncic "poczyniono już pewne postępy", a "trumny z płodami nie są już przewożone".

"Aftonbladet" alarmował wcześniej o trudnych warunkach pracy kierowców i niskich pensjach w firmie Best.