W Belgii nie milkną komentarze po incydencie, do którego doszło w pociągu jadącym z Namur do Brukseli. Ktoś podłączył się do radiowęzła i zaczął głosić antysemickie hasła. Organizacja Żydów w Belgii oburzona jest zdarzeniem, którego sprawca do tej pory pozostaje nieuchwytny.

REKLAMA

Niedługo po tym, jak pociąg ruszył z Namur, pasażerów niemile zaskoczyła informacja podana przez radiowęzeł. Witamy w pociągu zmierzającym do Auschwitz. Wszyscy Żydzi mają wysiąść na stacji w Buchenwald - ogłosił autor skandalicznego żartu.

Belgijskie koleje przeprosiły za ten incydent. Jego sprawcy nie udało się do tej pory zatrzymać. Władze kolei nie potrafią wytłumaczyć, jak ktoś mógł podłączyć się do radiowęzła, do którego dostęp mieli tylko dwaj konduktorzy. Autorowi niesmacznego żartu grozi rok więzienia.

Incydent w pociągu to element większej serii wystąpień wymierzonych przeciwko Żydom. W ostatnim miesiącu naliczyliśmy więcej antysemickich wystąpień niż w ciągu całego roku - powiedział korespondentce RMF FM Katarzynie Szymańskiej-Borginon Maurice Sosnowski, szef Komitetu Koordynacyjnego Organizacji Żydów w Belgii.