Szwajcaria rozpoczyna szeroko zakrojony program modernizacji tysięcy wojennych bunkrów. Dawne fortyfikacje mają stać się nowoczesnymi centrami obronnymi, odpowiadającymi na aktualne zagrożenia i potrzeby bezpieczeństwa kraju.

REKLAMA

Bunkry – od reliktu historii do nowoczesnych fortec

W Szwajcarii, kraju znanym z neutralności, wojenne bunkry od dawna stanowią charakterystyczny element lokalnej architektury. Niektóre z nich powstały jeszcze w XIX wieku - najstarsze datowane są na 1886 rok - a przez dekady służyły ochronie strategicznych miejsc, takich jak linia kolejowa Gotthard czy kluczowe przełęcze Alp.

Te masywne konstrukcje stanowiły fundament słynnej szwajcarskiej sieci fortyfikacji, która miała zapewnić bezpieczeństwo kraju w razie inwazji, zwłaszcza podczas II wojny światowej i zimnej wojny. Po upadku Związku Radzieckiego ich rola zaczęła jednak stopniowo maleć. Wraz ze zmianą priorytetów obronnych i cięciami budżetowymi, wiele bunkrów zostało sprzedanych osobom prywatnym.

Drugie życie schronów: od serowarni po skarbce kryptowalut

Nowi właściciele nie bali się eksperymentów. Nieczynne bunkry szybko znalazły zaskakujące zastosowania: zamieniano je w serowarnie, galerie sztuki, centra przechowywania danych, a nawet luksusowe hotele.

W kantonie Berno powstał wysoko zabezpieczony skarbiec na kryptowaluty, określany mianem "szwajcarskiego Fort Knox". Przez lata bunkry przestały być symbolem zagrożenia, a stały się świadectwem szwajcarskiej pomysłowości.

Powrót do korzeni: nowe zagrożenia, nowe wyzwania

Sytuacja zmieniła się wraz z wybuchem wojny w Ukrainie. Szwajcarska armia zaczęła ponownie analizować potencjał około 8 000 bunkrów rozsianych po całym kraju. Jak podkreślił szef armii Thomas Süssli: Musimy wykorzystać to, co mamy.

Armia zdecydowała o wstrzymaniu sprzedaży bunkrów i rozpoczęła prace nad ich modernizacją. Celem jest przekształcenie ich w "trudne do zaatakowania węzły obronne" dzięki zastosowaniu najnowocześniejszych technologii. Modernizacja ma być nie tylko skuteczna, ale także opłacalna i wymagać minimalnego zaangażowania personelu.

Szwajcarska armia nie zamierza działać w pojedynkę. Do współpracy zaproszono firmy technologiczne, naukowców oraz start-upy. Poszukiwane są rozwiązania innowacyjne, niedrogie i możliwe do szybkiego wdrożenia.