Barack Obama z pokorą przyjął wiadomość o przyznaniu mu Pokojowej Nagrody Nobla. Przekazał rzecznik prasowy Białego Domu. O tym, że Obama jest noblistą Robert Gibbs poinformował go telefonicznie. Wcześniej nie chciał tego robić Komitet Noblowski, bo - jak tłumaczył Thorbjoern Jagland - Nie powinno się budzić prezydenta w środku nocy.

REKLAMA

Zwykle wyróżniony o nagrodzie dowiaduje się godzinę przed oficjalnym ogłoszeniem, ale w Waszyngtonie byłaby to 4 rano.

Nobel za pracę na rzecz pokoju na świecie

Pokojową Nagrodę Nobla za 2009 rok przyznano amerykańskiemu prezydentowi Barackowi Obamie, za jego wyjątkowy wkład w umocnienie międzynarodowej dyplomacji i współpracę między narodami - ogłosił w Oslo norweski Komitet Noblowski. W uzasadnieniu podkreślono jego wysiłki w celu ograniczenia światowych arsenałów nuklearnych i pracę na rzecz pokoju na świecie.

Wszystko, czym zajął się jako prezydent oraz to, jak przez niego zmienił się klimat międzynarodowy, jest już więcej niż wystarczającym powodem - stwierdził przewodniczący norweskiego Komitetu Noblowskiego Thorbjoern Jagland. Dodał, że Komitet zawsze próbuje stymulować niezakończone jeszcze dążenia do pokoju. Powiedział, że tak było w przypadku pokojowych Nobli dla Willy Brandta i Michaiła Gorbaczowa.

Przeczytaj, jak Komitet Noblowski uzasadnił Nobla dla Baracka Obamy

"To nie sen. Obama ma Nobla"

Nasz amerykański korespondent tuż po ogłoszeniu werdyktu, mimo że na wschodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych był blady świt, rozmawiał z kilkoma mieszkańcami Waszyngtonu. Niektórzy z niedowierzaniem pytali go, czy przypadkiem to mu się nie przyśniło. Większość ze zdziwieniem kręciła głowami, tym bardziej - jak podkreślali - że ostatnio Barack Obama odmówił spotkania Dalajlamie, a nie tak dawno nie wykluczał ataku na Iran.

Prezydentem Stanów Zjednoczonych nie jest nawet rok, więc na rzecz pokoju może wpływać od niedawna - dodawali inni. Część z nich uznała pokojowego Nobla za kolejny krok w przełamywaniu granic.

"To czysto polityczna nagroda"

Za co to wyróżnienie? - dziwią się wrocławianie. On nic takiego nie zrobił. To czysto polityczna nagroda - twierdzą. Z mieszkańcami Wrocławia rozmawiał Maciej Stopczyk:

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Dorn: To degradacja Pokojowej Nagrody Nobla

Zdumienie i zaskoczenie - to reakcja większości polskich posłów na informację, że Barack Obama otrzymał pokojowego Nobla. Ludwik Dorn - jak opisuje nasz reporter Mariusz Piekarski - omal nie zrzucił śniadania, wyskakując zza stołu sejmowej restauracji. To jest ostateczna degradacja Pokojowej Nagrody Nobla - skwitował.

Inni parlamentarzyści zwracają uwagę, że tym wyborem Komitet Noblowski złamał zasadę o nieprzyznawaniu nagrody urzędującym politykom. Co więcej nagrody za plany, a nie za efekty. Tylko Tadeusz Iwiński broni werdyktu. Według niego trzeba nagradzać także nowe idee. Przepraszam za porównanie, ale on jest jak Gorbaczow - w sensie Pieriestrojki, nowego myślenia - zaznacza.

Inni posłowie dodają złośliwie, że jeśli Obama dostaje Nobla za plan rozbrojenia, to mamy w tym swój udział i za rezygnację z tarczy antyrakietowej Nobel powinien trafić także do Redzikowa.

Posłuchaj, jak na gorąco - tuż po godz. 11 dziennikarze RMF FM Grzegorz Jasiński i Bogdan Zalewski komentowali werdykt komitetu w Oslo:

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio