Przyczyną śmierci Benazir Bhutto, liderki pakistańskiej opozycji, była potężna eksplozja, a nie strzały snajpera. Takie ustalenia zawiera raport specjalistów brytyjskiego Scotland Yardu, przekazany władzom Pakistanu. Według nich bezpośrednią przyczyną śmierci byłej pakistańskiej premier był uraz głowy, wywołany falą uderzeniową wybuchu.

REKLAMA

Zdaniem Scotland Yardu, zamachu dokonała jedna osoba, a nie dwie, jak sugerowała strona pakistańska. Pokazywany na zdjęciach pakistańskiej policji mężczyzna z bronią w ręku, który miał strzelać do Bhutto, był jednocześnie zamachowcem-samobójcą, który spowodował wybuch, detonując ukryty pod ubraniem ładunek.

Śledczy ustalili, że po oddaniu strzałów terrorysta natychmiast sam wysadził się w powietrze. Podmuch wybuchu sprawił, że stojąca w tym momencie w samochodzie Bhutto została rzucona z dużą siłą i doznała poważnego urazu czaszki.

Wersja zamachu, przedstawiona przez Scotland Yard, zbiega się z oficjalnymi ocenami strony pakistańskiej. Zdaniem rodziny Bhutto a także jej partii - Pakistańskiej Partii Ludowej - przywódczyni opozycji zginęła jednak od kuli. Po opublikowaniu raportu brytyjskich policjantów, rodzina Benazir Bhutto a także jej partia natychmiast odrzuciły wersję wydarzeń Scotland Yardu. Wcześniej partia domagała się śledztwa ONZ w sprawie zabójstwa.

Dziennik "New York Times", który jako pierwszy ujawnił treść raportu Scotland Yardu jeszcze przed jego publikacją w Islamabadzie, wskazuje w piątkowym numerze, iż nie jest jasne, w jaki sposób brytyjscy specjaliści doszli do takich wniosków w sytuacji, gdy nie byli w stanie przeprowadzić autopsji ciała Bhutto ani też zbadać śladów na miejscu zamachu. Brytyjska ekipa mogła oprzeć się wyłącznie na zdjęciach rentgenowskich, zrobionych w szpitalu, do którego przewieziono Bhutto po zamachu oraz na nagraniach wideo oraz zdjęciach policji i przypadkowych świadków wydarzenia.

Bhutto zginęła w czasie wiecu politycznego w Rawalpindi, 27 grudnia zeszłego roku. Oprócz niej w zamachu zginęły jeszcze 22 osoby.