Całą noc czekał na pomoc pilot, którego ultralekki samolot zawisł na drzewie w pobliżu miejscowości Degenfeld w Niemczech. Dopiero rano, po 13 godzinach od zgłoszenia, mężczyzna został sprowadzony na ziemię.

REKLAMA

/ MUNICIPALITY SCHWAEBISCH GMUEND (PAP/EPA) / PAP/EPA
/ ALEXANDER WOELFL (PAP/EPA) / PAP/EPA
/ STEFAN PUCHNER (PAP/EPA) / PAP/EPA
/ STEFAN PUCHNER (PAP/EPA) / PAP/EPA
/ MUNICIPALITY SCHWAEBISCH GMUEND (PAP/EPA) / PAP/EPA
/ MUNICIPALITY SCHWAEBISCH GMUEND (PAP/EPA) / PAP/EPA
/ MUNICIPALITY SCHWAEBISCH GMUEND (PAP/EPA) / PAP/EPA

13 godzin czekał na pomoc pilot niewielkiego samolotu, który zawisł na drzewie na wysokości 30 metrów w lasach niemieckiej Szwabii. Mężczyzna utknął w trudno dostępnym terenie.

59-latek spędził całą noc uwięziony w kabinie maszyny.

Pilot nie odniósł żadnych obrażeń. Po uwolnieniu - na wszelki wypadek - został jednak odwieziony na badania.

Maszyna wciąż wisi na drzewie. Do jej ściągnięcia na ziemię potrzebny będzie specjalistyczny sprzęt.

(j.)