Sąd federalny w Waszyngtonie zezwolił na publikację książki byłego prezydenckiego doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego Johna Boltona. Wcześniej administracja Donalda Trumpa złożyła pozew o tymczasowe zablokowanie wydania tego pamiętnika, stawiającego prezydenta w niekorzystnym świetle.

REKLAMA

Sędzia okręgowy Royce Lamberth przyznał, że treści, jakie mogą się znajdować w książce, opisującej pracę Boltona w Białym Domu, mogą "stanowić poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego", podkreślił jednak, że rząd nie przekonał go o tym, że zakaz publikacji "jest właściwym remedium".

Zwrócił też uwagę, że "skoro setki tysięcy egzemplarzy książki są już na całym świecie, a wiele w redakcjach, szkoda została już wyrządzona".

Wkrótce po ogłoszeniu wyroku Trump napisał na Twitterze na temat Boltona: "On musi zapłacić bardzo wysoką cenę za to - tak jak inni przed nim. To nigdy nie powinno się było zdarzyć!!!".

Wow, I finally agree with failed political consultant Steve Schmidt, who called Wacko John Bolton a despicable man who failed in his duty to protect America. Also stated that he should never be allowed to serve in government again. So true! Plain and simple, John Bolton,....

realDonaldTrump20 czerwca 2020

Z omówień fragmentów książki Boltona "The Room Where It Happened. A White House Memoir" (Pokój, w którym to się stało; pamiętnik z Białego Domu), udostępnionych już mediom, Trump miał prosić prezydenta Chin Xi Jinpinga o pomoc w kampanii wyborczej.

Książka opowiada o 17 miesiącach pracy Boltona w Białym Domu i będzie miała oficjalną premierę w najbliższy wtorek, 23 czerwca.

Według amerykańskich mediów, m.in. dzienników "New York Times" i "Wall Street Journal", Bolton w swym pamiętniku pisze m.in., że nie jest w stanie wskazać żadnej decyzji amerykańskiego przywódcy, która nie wynikałaby z "wyborczych kalkulacji". Zwraca też uwagę, że utrudnianie działań wymiaru sprawiedliwości było "codziennością" w Białym Domu.

Bolton nazywa przywódcę USA "oszałamiająco niedoinformowanym". Wśród przykładów na to wymienia rozmowę z byłą brytyjską premier Theresą May, w której Trump miał pytać, czy Wielka Brytania ma broń jądrową.

Według Boltona Trump miał na szczycie G20 w czerwcu 2019 roku prosić chińskiego prezydenta Xi Jinpinga o pomoc w uzyskaniu reelekcji. Rozmowę z tym przywódcą Trump miał "skierować na nadchodzące wybory w USA, nawiązując do chińskich gospodarczych możliwości wpływania na toczącą się kampanię, prosząc Xi, by zapewnił mu zwycięstwo" - pisze były prezydencki doradca.

Jednym z wątków książki jest Ukraina. Bolton jest przekonany, że Trump wstrzymał w ubiegłym roku pomoc wojskową dla tego państwa dla swojej politycznej korzyści. Uważa, że gdyby demokraci w procedurze impeachmentu wobec Trumpa wykroczyli w zarzutach dotyczących polityki zagranicznej poza Ukrainę, to głosowanie w sprawie prezydenta w parlamencie USA wcale nie musiałoby zakończyć się jego uniewinnieniem.