Paryski sąd apelacyjny nakazał wznowienie mechanicznego odżywiania i nawadniania pozostającego od lat w stanie wegetatywnym Vincenta Lamberta, którego w poniedziałek odłączono od służącej do tego aparatury.

REKLAMA

Nad wypełnieniem przez lekarzy nowego nakazu sądowego czuwają adwokaci rodziców Vincenta Lamberta, który został prawie całkowicie sparaliżowany po wypadku drogowym 11 lat temu. Sędziowie postanowili czekać na opinię Komitetu Praw Osób Niepełnosprawnych.

Część rodziny i lekarzy ze szpitala w Reims chciała położyć - jak tłumaczą - kres cierpieniom tego 42-letniego pacjenta. Według nich, jest on w stanie wegetatywnym i nie wie, co się wokół niego dzieje. Media opublikowały jednak kolejne nagrania wideo, na których widać mężczyznę karmionego łyżeczką i przełykającego żywność, ruszającego głową, reagującego wzrokiem na głosy bliskich i próbującego mówić.

Po raz pierwszy przerwanie sztucznego odżywiania Vincenta Lamberta zarządził już w 2013 roku ówczesny szef wydziału opieki paliatywnej szpitala w Reims dr Eric Kariger, który jest działaczem katolickich stowarzyszeń lekarskich i chadecji.

Jestem lekarzem chrześcijaninem, ale przede wszystkim lekarzem. Służenie pacjentom jest dla mnie ważniejsze niż służenie moim przekonaniom. W tej sprawie nigdy nie było konfliktu między moimi przekonaniami i moimi obowiązkami jako lekarza - powiedział w wywiadzie dla "France Info".

Po wstrzymaniu zabiegów w kwietniu 2013 wznowiono je miesiąc później wyrokiem sądu. Od tego czasu ciągnęły się procedury.

W deklaracji ogłoszonej przez grupę bioetyki Konferencji Episkopatu Francji Kościół sprzeciwia się wstrzymaniu nawadniania i odżywiania pacjenta, gdyż "nie jest on w sytuacji beznadziejnej i ostatecznej, która mogłaby spowodować etyczną akceptację wstrzymania zabiegów".

Francois-Xavier Bellamy, który znajduje się na pierwszym miejscu na liście partii Republikanie (LR) w wyborach europejskich, wezwał prezydenta Francji Emmanuela Macrona, by interweniował. W sprawie Lamberta chodzi o fundamentalną kwestię naszego stosunku do ekstremalnego uzależnienia (od innych) - powiedział Bellamy.

Czasem kusi nas, by uważać, że życie w absolutnej zależności nie jest godne życia, ale nie ma życia, które życia nie byłoby godne - dodał.

Macron odpowiedział na ten apel na Facebooku, pisząc, że nie do niego należy "zawieszenie decyzji, która wynika z oceny lekarzy i zgodna jest z naszymi prawami".

We Francji zakazana jest zarówno eutanazja, jak i pomoc w samobójstwie. Zwolennicy utrzymywania Lamberta przy życiu podkreślają, że nie jest wobec niego stosowana "uporczywa terapia", a wstrzymanie zabiegów nazywają "utajoną eutanazją".