Sąd Apelacyjny w Sztokholmie utrzymał w piątek nakaz aresztowania twórcy demaskatorskiego portalu WikiLeaks Juliana Assange'a. W maju podobny wyrok wydał sąd niższej instancji, który następnie zaskarżył Assange." Podtrzymujemy przekonanie, że nakaz aresztowania Juliana Assange'a jest konieczny, gdyż jest on wciąż oskarżony o dokonanie gwałtu, a także istnieje ryzyko, iż będzie unikał wymiaru sprawiedliwości" - ogłosił Sąd Apelacyjny.

REKLAMA

Adwokat Assange'a próbował wykazać, z czym nie zgodził się sąd, że nakaz aresztowania "jest środkiem nieproporcjonalnym" wobec trudnej sytuacji życiowej, w jakiej znajduje się jego klient.

Assange od lata 2012 roku przebywa w ambasadzie Ekwadoru, gdzie otrzymał azyl polityczny. Jego obrona dowodziła, że Australijczyk w przypadku opuszczenia ambasady jest narażony na utratę azylu i ekstradycję do Stanów Zjednoczonych w związku z toczącym się tam przeciwko niemu postępowaniu karnym.

Obrona powoływała się także na werdykt specjalnej grupy roboczej ONZ ds. zatrzymań, która uznała, że Assange jest arbitralnie przetrzymywany. Założyciel WikiLeaks sam zwrócił się o pomoc do tej instytucji. W dokumencie przekonywał, że czas spędzony w ambasadzie jest właśnie arbitralnym przetrzymywaniem. Podkreślał, że został pozbawiony przez Szwecję i Wielką Brytanię podstawowych wolności, w tym dostępu do światła słonecznego, świeżego powietrza, a także do świadczeń medycznych.

Oczywiście mój klient nie jest zadowolony z decyzji Sądu Apelacyjnego - skomentował obrońca Assange'a, Per E Samuelsson.

Sąd Apelacyjny wytknął szwedzkiej prokuraturze wieloletnią pasywność przejawiającą się brakiem działań zmierzających do przesłuchania oskarżonego. Początkowo Szwedzi chcieli, aby Assange mógł być przesłuchany wyłącznie w Szwecji. Niedawno jednak zmienili zdanie. W sierpniu ambasada Ekwadoru zgodziła się na wniosek Szwecji na przesłuchanie Assange'a w Londynie, do którego ma dojść 17 października. Czynność ma przeprowadzić na terenie placówki dyplomatycznej prokurator z Ekwadoru, a prowadząca w Szwecji sprawę prokurator Ingrid Isgren będzie mogła na miejscu zadać dodatkowe pytania.

Australijski aktywista jest podejrzany w Szwecji o popełnienie gwałtu na obywatelce tego kraju podczas pobytu w Sztokholmie w 2010 roku. W trakcie tego samego pobytu miało dojść także ze strony Assange'a do napaści na tle seksualnym na inną kobietę, ale to oskarżenie uległo przedawnieniu.

Assange jest twórcą portalu WikiLeaks, na którym opublikowano tajne dokumenty USA, m.in. materiały na temat operacji wojskowych w Iraku i Afganistanie oraz korespondencję placówek dyplomatycznych z Departamentem Stanu USA.

APA