W tym roku wydawcy musieli wycofać rekordową liczbę 10 tys. artykułów naukowych. Powodem jest ich niska jakość lub podejrzenie, że są plagiatami - wynika z analizy dokonanej przez tygodnik naukowy "Nature".

REKLAMA

Jak zauważa czasopismo, w ciągu ostatnich 10 lat liczba wycofanych publikacji stale rośnie.

"Nature" podaje, że najwięcej wycofanych prac pochodziło z Arabii Saudyjskiej, Pakistanu, Rosji i Chin.

Z wycofanych 10 tys. artykułów, 8 tys. pochodzi z tytułów firmy Hindawi, wydawcy czasopism naukowych o otwartym dostępie. Firma zajmuje się literaturą naukową, techniczną i medyczną.

Wydawca zdecydował o wycofaniu tak dużej liczby tekstów po dochodzeniach, przeprowadzonych przez wewnętrznych redaktorów i przez detektywów zajmujących się rzetelnością badań - donosi "Nature".

"Nature" ocenia, że wzrost liczby wycofywanych artykułów związany jest ze zjawiskiem tzw. drapieżnego publikowania (predatory publishing), które odnosi się do praktyki, w której pewne czasopisma naukowe lub wydawnictwa wykorzystują proces publikacji naukowej w celu osiągnięcia zysku, zamiast promować rzetelność i jakość naukową.

Eksperci "Nature" podejrzewają, że to dopiero wierzchołek góry lodowej i szacują, że na świecie istnieje obecnie około 15 tys. magazynów specjalizujących się w predatory publishing.