Rosja może wyjść z traktatu o redukcji broni strategicznej, jeśli amerykański potencjał obrony przeciwrakietowej osiągnie rozmiary zagrażające jej interesom - zapowiedział doradca prezydenta Rosji Siergiej Prichodźko. Traktat ze Stanami Zjednoczonymi ma wkrótce zostać podpisany.
Jak stwierdził Prichodźko, w nowym traktacie zapisana jest formuła prawa międzynarodowego o tym, że każda ze stron (...) ma prawo wyjść z traktatu, jeśli zadecyduje, że związane z jego treścią wyjątkowe okoliczności zagrażają jej nadrzędnym interesom. Według niego, ta sytuacja obejmuje ilościowe i jakościowe wzmocnienie potencjału strategicznej obrony rakietowej USA.
Doradca Dmitrija Miedwiediewa zapowiedział, że sprawa ta zostanie szerzej omówiona w jednostronnym oświadczeniu, które Rosja zamierza złożyć podczas podpisywania traktatu. To oświadczenie stanie się samodzielnym dokumentem politycznym, towarzyszącym traktatowi - dodał. Podkreślił, że analogiczny status może mieć ewentualne oświadczenie, które w odpowiedzi złożą Stany Zjednoczone.
W trakcie negocjacji Rosja domagała się wprowadzenia do traktatu wspólnego oświadczenia, że USA nie będą zmieniać swoich ogłoszonych jesienią planów rozmieszczenia systemu obrony antyrakietowej w Europie, mającego chronić kontynent przed rakietami krótkiego i średniego zasięgu z Iranu. Obama przystał jednak tylko na osobne, jednostronne i niewiążące prawnie oświadczenia obu państw w sprawie tarczy, które znalazły się ostatecznie w tekście traktatu.
Pod koniec marca prasa amerykańska wskazywała, że Rosja inaczej interpretuje ten zapis - jako wiążący - i zastrzega sobie w związku z tym prawo do zerwania traktatu, jeśli USA rozbudują swoje systemy obrony rakietowej poza ramy wcześniej ogłoszone.